Recenzja Tai-Hao Cubic Black on White

Dopiero co miałem okazję pierwszy raz zetknąć się z keycapami Tai-Hao o profilu Cubic, a już na moje biurko trafił drugi zestaw – tym razem w klasycznej kolorystyce Black on White. W recenzji wersji Blue Glacial Lake marudziłem na ledwo widoczne i nierówne znaki, ale zachwycałem się całą resztą cech ów keycapów. Czy zatem BoW naprawia te błędy i jest zestawem godnym polecenia? Tego dowiecie się z tej recenzji. Zapraszam do lektury!

Obecnie na rynku dostępnych jest wiele różnych keycapów, które w niedużej cenie oferują naprawdę dobrą jakość. Skończyły się już czasy, w których można wybaczać nierówne legendy zestawom za dwie stówki. Wyznacznikami jakości w tym przedziale cenowym są z kolei, moim zdaniem, Shenpo i Aifei. Czy więc Tai-Hao Cubic Black on White podołały temu jakże trudnemu zadaniu, którym jest zaoferowanie wystarczająco dobrej jakości w tym niebanalnym budżecie? Tak i nie, ale po kolei.

Tai-Hao Cubic Black on White

Opakowanie i zawartość

Zestaw będący przedmiotem dzisiejszej recenzji przychodzi do nas zapakowany w czarny karton, na którego froncie widnieje logo producenta Tai-Hao, a z tyłu nie ma praktycznie nic. Z logotypu dowiadujemy się natomiast, że ta firma z Republiki Chińskiej ceni sobie wymianę nakładek, precyzję, komfort, wytrzymałość i kustomizację.

Wewnątrz znajdziemy nie tylko białe keycapy ładnie ułożone na tackach, ale również plastikowy keycap puller oraz trzy gratisowe nakładki. Moja opinia o narzędziu do zdejmowania nakładek wykonanym w pełni z tworzywa sztucznego jest niezmienna i wciąż uważam, że powinno się stronić od używania go, gdyż może ono uszkodzić ścianki keycapów.

Co do bonusowych nakładek, to dwie z nich są normalne i dzierżą logotyp producenta, a trzecia jest ogumowana. Podejrzewam, że ta ostatnia jest formą promocji zestawów dla graczy. A, no i wszystkie trzy wykonane są w profilu OEM.

Wsparcie

Pod względem wsparcia nie uświadczymy żadnych różnic względem poprzednio recenzowanej przeze mnie kolorystyki nakładek Tai-Hao Cubic. Założymy je więc na wszystkie popularne rozmiary, w tym Full-size, TKL czy 65%. Ponadto obsłużą one zarówno układ ISO jak i ANSI, a dłuższa spacja 7u pozwala na umieszczenie ich na klawiaturach WKL oraz z rzędem dolnym Tsangan.

Co ciekawe, wśród keycapów jest również kilka „blanków”, które nie mają żadnych nadruków. Są one sposobem na wypełnienie luk w przypadku braku lepszej opcji. Mimo wszystko przy takim układzie raczej nie powinno być pod tym względem problemu, gdyż mamy tu nawet UNIX Backspace i Control, choć brakuje klawisza FN w rozmiarze 1.25u czy Super o wielkości 1.5u

Kolor

Recenzowany dzisiaj wariant kolorystyczny to standardowe Black on White, a więc nakładki są białe, zaś nadruki – czarne. Taka kolorystyka pasuje moim zdaniem najlepiej do białych klawiatur, chociaż niektórzy lubią też poszaleć i założyć je na inne opcje, takie jak czarne czy czerwone. Mimo wszystko mamy tu do czynienia z jedną z najpopularniejszych kolorystyk, która powinna przypaść do gustu większości osób. Mi osobiście bardzo się podoba, bowiem lubię czasem popatrzeć na czystą i do bólu nudną klawiaturę, ale nie przepadam za tymi czarnymi.

W przypadku Tai-Hao Cubic Black on White biel jest wyraźnie zimniejsza niż u konkurencji, co może rodzić problem – jeśli obudowa ma cieplejszy odcień, to takie combo będzie wyglądać słabo. Miałem podobną sytuację w przypadku Monstargear XO V3, gdzie obudowa była bardzo zimno-biała, a keycapy MT3 Black on White wręcz przeciwnie.

Materiał i wykonanie

Chociaż PBT obecnie przeżywa swoją drugą młodość i jest uwielbiane przez coraz więcej entuzjastów, to Tai-Hao uparcie trzyma się znacznie popularniejszego ABS-u w przypadku nakładek Cubic. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że ABS jest uznawany za mniej wytrzymały od PBT materiał, bo bardzo szybko wytraca swoją teksturę, może zżółknąć (co grozi zwłaszcza białym elementom), a także nie można go kąpać w gorącej wodzie, bo może się kompletnie zdeformować.

Warto jednak pamiętać, że wybór materiału wciąż jest czystą preferencją. Niektórzy wolą bowiem brzmienie ABS-u od PBT, a inni preferują wytartą na błysk powierzchnię długo używanych nakładek z tego mniej odpornego tworzywa. Ja jestem gdzieś pomiędzy, bo o ile uwielbiam oba te materiały, to ostatnimi czasy wolę jednak wybierać keycapy z PBT. Czuję się jakoś lepiej nie musząc martwić się tym, że po dwóch miesiącach część nakładek będzie wytarta, a część nie.

Metoda nadruku użyta w przypadku tych keycapów powinna być Wam już doskonale znana, a jest to podwójny wtrysk (ang. double-shot). Polega ona na wykonaniu znaków z osobnego kawałka plastiku niż resztę bryły nakładki, dzięki czemu wszelkie legendy są kompletnie niezmazywalne – są one bowiem częścią keycapa, a nie nadrukiem na jego powierzchni. Sprawia to, że ta technika produkcyjna uznawana jest za najwytrzymalszą na rynku.

Grubością nakładek Tai-Hao Cubic zachwycałem się już przy okazji testów niebieskiego wariantu i wciąż podtrzymuję swoją opinię: cieszę się, że producent z Tajpej postawił na tak cienkie ścianki, zamiast podążać za trendem wygrubiania keycapów do granic możliwości. Dzięki temu możemy nacieszyć się naprawdę interesującym brzmieniem, którego próżno oczekiwać od takich grubasków jak GMK.

Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że przez tak cienkie ścianki (w zależności od nakładki i konkretnej ścianki moja suwmiarka pokazywała wartości w przedziale od 0,5 mm do 1,3 mm) przebija się wszelkie światło z LED-ów umieszczonych na PCB. O ile problem ten nie dotyczy górnej powierzchni, bo tę chroni dodatkowa warstwa czarnego plastiku, tak niestety boczne ścianki są kompletnie penetrowane przez podświetlenie. Uważam więc, że włączanie RGB mając te keycapy na klawiaturze może nie być najlepszym pomysłem, przed czym skutecznie powinno przestrzec Was poniższe zdjęcie.

Profil

Obecnie na rynku dominują dwa profile: OEM w gotowych modelach i Cherry na klawiaturach entuzjastów. Tai-Hao poszło jednak nieco inną drogą, gdyż recenzowany dziś zestaw wykonany został w ich autorskim profilu Cubic, będącym swego rodzaju wariacją popularnego OEM-u. Pierwsze co rzuca się w oczy to ich kanciastość, skąd też wzięła się ich nazwa. Ponadto powierzchnia jest tylko delikatnie wyprofilowana, niczym w Cherry.

Nie będę ukrywał, że bardzo spodobał mi się ten profil i uwielbiam na nim pisać. W przeciwieństwie do OEM daje mi on faktyczną frajdę z pisania, choć na to wpływ ma też pewnie przyjemnie gładka powierzchnia nakładek. Niemniej jednak Cubic należy do grona moich ulubionych profili i byłbym w stanie przyznać, że pod wieloma względami wygrywa on u mnie nawet z kochanym przez entuzjastów Cherry. Cubic wygląda bowiem fantastycznie na wielu klawiaturach, chociaż bardziej pasuje do modeli z równie kanciastymi kształtami.

Brzmienie

Ścianki o grubości przypominającej kartkę papieru wpływają nie tylko na podatność na łamanie jeśli zbyt mocno je ściśniemy, ale także na brzmienie. W przypadku Tai-Hao Cubic Black on White można mówić o głośnych i wysoko brzmiących nakładkach, które pasują szczególnie dobrze do przełączników z wydłużonym rdzeniem. Ponadto założone na dowolne przełączniki w klawiaturze Zuoya GMK67 brzmią dosłownie jak klocki LEGO!

Powiedzieć, że podoba mi się brzmienie tych keycapów to jakby nie powiedzieć nic. Jestem wręcz zakochany w tym jak przyjemnie dla ucha stukają, do tego stopnia, że chętnie zdejmuję słuchawki z uszu byle móc posłuchać tego ich stukotu. Bardzo chciałbym żeby więcej producentów decydowało się na produkowanie keycapów z cienkimi ściankami, bo wbrew powszechnemu przekonaniu wcale nie musi to oznaczać samych wad.

Tak brzmią Tai-Hao Cubic White on Black na klawiaturze GMK67 z przełącznikami Outemu Panda.

Czcionka

Zdecydowanie najsłabszą stroną recenzowanych ostatnio Tai-Hao Blue Glacial Lake okazały się być legendy. Kontrast pomiędzy bielą i jasnym niebieskim jest tak mały, że literki ciężko w ogóle dostrzec, a gdy już mamy szczęście i je rozczytamy, to okaże się, że są one nierówne. Jak więc wygląda ta kwestia w wersji Black on White, która powinna naprawić problem kontrastu?

Muszę przyznać, że jest akceptowalnie. Rzecz jasna czarne napisy konstrastują z białym tłem wręcz perfekcyjnie, więc nie ma żadnego problemu z widocznością. Łatwiej jest jednak dostrzec wszelkie niedoskonałości, a tych niestety jest tu sporo. Przede wszystkim sprawne oko dostrzeże różnice w grubości poszczególnych literek. Szczególnie dobrze widać tę przypadłość w sąsiadujących ze sobą „F” i „D” – pierwsza z tych liter jest wyraźnie cieńsza od tej drugiej.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku modyfikatorów. Dla przykładu Tab jest skrajnie grubszy od Backspace, podobnie jak prawy Shift jest cieńszy od lewego Shifta. Wszystko to sprawia, że klawiatura może prezentować się naprawdę dziwnie, ale bez dokładnego przyglądania się raczej nie jest to poważnym problemem. Trzeba natomiast pamiętać, że sprzedawane w podobnej cenie Shenpo nie ma takich problemów i oferuje znacznie ostrzejsze oraz równiejsze legendy.

Sama czcionka jest gruba w sekcji alfabetycznej, ale cienka na modyfikatorach i cyferkach. Wszystkie znaki są eleganckie, a mody reprezentowane są przez napisy, niektóre w akompaniamencie ikon. Profesjonalnie mówi się na to icon+text i jest to mój ulubiony format modyfikatorów. Warto też wspomnieć, że znaki w sekcji alfabetycznej są wyrównane do lewego górnego rogu, zaś modyfikatory do środka górnej części powierzchni.

Ocena końcowa

Tai-Hao ponownie zawiodło mnie na kluczowej płaszczyźnie, mimo że w całej reszcie aspektów ich keycapy są naprawdę świetne. Cubic Black on White wyróżniają się bowiem cienkimi ściankami i interesującym profilem, a także oferują prostą kolorystykę oraz przyjemnie gładką powierzchnię.

Na plus można zaliczyć również metodę wykonania nadruków, ponieważ jest to podwójny wtrysk, wyróżniający się najlepszą wytrzymałością. Materiał może być dla jednych zaletą, a dla drugich wadą, natomiast moim zdaniem ABS wciąż jest warty uwagi, gdyż zapewnia miły dla ucha dźwięk.

Niestety, te cudowne zalety są przyćmione przez miernej jakości legendy – jedne są grubsze od drugich, co bardzo łatwo zauważyć nawet z daleka. Gdyby nie to, to mielibyśmy na rynku kolejne świetne keycapy do wyboru w gąszczu niedrogich opcji, a tak to niestety trzeba wciąż pozostawać przy Shenpo i Aifei. No chyba, że nie przeszkadza Wam opisany przeze mnie problem.

Mówi się jednak, że nie ma słabych produktów, a są jedynie źle wycenione. Ile więc kosztują Tai-Hao Cubic Black on White? Niestety, nie mamy w Polsce żadnego sprzedawcy oferującego ich w swoim asortymencie, natomiast co jakiś czas można spotkać je na AliExpress w okolicach 200 złotych. To niestety zdecydowanie za dużo jak za tak wykonane keycapy. W tym budżecie można już oczekiwać równych literek. Jeśli natomiast nie zwracacie na to szczególnej uwagi, a poszukujecie cienkich nakładek o kanciastym profilu Cubic, to jestem je w stanie polecić, bo po prostu nie ma zbytnio alternatyw.

Podziękowania

Co prawda recenzowany dziś zestaw keycapów nie jest dostępny do kupienia w polskim sklepie KeySpace.Store, aczkolwiek egzemplarz na testy dostałem właśnie od nich, a dokładnie z prywatnej kolekcji współzałożyciela ów sklepu. Z tego miejsca chciałbym więc serdecznie za to podziękować, a Was drodzy czytelnicy zachęcam do odwiedzenia jego sklepu, bowiem kupić można tam niedrogie przełączniki, keycapy, a nawet DIY kity klawiatur! Dodatkowo możecie użyć kodu KRZEW, który obniży cenę o 10% 🙂