Recenzja Shenpo SimpleJA

Kolorystyka retro, zwana też beige, przeżywa obecnie swoją drugą młodość. Zdecydowanie pomaga w tym fakt, że na rynku jest dostępnych masa keycapów doskonałej jakości, które produkowane są głównie w odcieniach beżu. Jednym z producentów takich zestawów jest Shenpo, a dziś na testach mam jeden z jego wczesnych modeli: SimpleJA, będący klonem projektu od ai03.

O Shenpo słyszał już raczej każdy kto poszukuje niedrogich keycapów. Dorwać można je bowiem za mniej niż 200 złotych na AliExpress, a używki od polskich entuzjastów często latają nawet bliżej stówki. To powoduje, że stanowią one doskonałą opcję nie tylko dla osób z niskim budżetem, ale również dla tych, którzy po prostu nie lubią przepłacać.

Recenzowany dziś zestaw Shenpo SimpleJA korzysta z klasycznego projektu, który produkowany był dotychczas wyłącznie przez ePBT. Wiadomym jest jednak, że producent ten nie oferuje w ostatnich latach zbyt dobrej jakości, więc podjęcie się produkcji przez Shenpo jest dla tej kolorystyki istnym zbawieniem. Inna sprawa, że jest to klon, a nie projekt na licencji twórcy. Wątpliwym moralnie jest zatem kupowanie tego zestawu, natomiast niektórzy po prostu chcą ładne keycapy, bez zagłębianie się w filozofię klonów. Jak więc w moich testach sprawdziły się Shenpo SimpleJA? Zapraszam do lektury!

Shenpo SimpleJA

Wsparcie

Keycapy przyszły do mnie bez żadnego fabrycznego opakowania, bo wygrałem je w konkursie, więc pominę ten aspekt i przejdę od razu do wsparcia. Shenpo dba o klientów i oferuje im naprawdę rozbudowane wsparcie – w zestawie znajdziemy aż 150 nakładek. Mamy tu pełną kompatybilność z wszelkimi rozmiarami klawiatur aż do Full-size, a także wieloma wymyślnymi układami. Jest wsparcie zarówno ANSI jak i ISO, są krótsze spacje do Alice i Arisu, a nawet klawisze z klastra nawigacyjnego wyprofilowane do różnych rzędów w celu wsparcia różnych układów w 65% i 75%.

Nie zabrakło nawet długiej spacji 7u czy modyfikatorów takich jak Alt i Control w rozmiarze 1.5u – kompatybilnych z rzędem dolnym Tsangan i WKL. Wisienką na torcie jest drugie B, kilka różnych Shiftów oraz schodkowany CapsLock. Brakuje mi tu jedynie pełnego wsparcia ISO, bo o ile mamy tu wysoki Enter i krótki lewy Shift, to niestety brakuje klawiszy specjalnych używanych w angielskich czy niemieckich układach. Ponadto miło byłoby zobaczyć F13, ale w zamian jest logo ai03.

Kolor

Shenpo SimpleJA korzystają z klasycznej kolorystyki zwanej potocznie „beige”, polegającej na połączeniu beżowych modyfikatorów oraz kremowych alfanumeryków. Taka kombinacja, w połączeniu z doskonale kontrastującymi czarnymi nadrukami, daje wrażenie korzystania z prawdziwego produktu stylizowanego na klawiatury z dawnych dziejów.

Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić skąd wśród entuzjastów klawiaturowych wziął się taki nagły zachwyt keycapami nawiązującymi swoją kolorystyką do sprzętu retro, aczkolwiek nie będę ukrywał, że mam do nich bardzo podobny pogląd. Odcienie beżu podobały mi się od zawsze, a w projekcie SimpleJA zakochałem się od pierwszego wejrzenia już lata temu. Dlatego też krótko mówiąc muszę po prostu przyznać, że goszczący dzisiaj u mnie zestaw od Shenpo ma specjalne miejsce w moim sercu.

Materiał i wykonanie

Shenpo jest jednym z producentów oferujących swoje keycapy wykonane wyłącznie z tworzywa PBT. Z tego co mi wiadomo, marka ta zamawia gołe nakładki bez żadnych nadruków, te same co wielu innych producentów keycapów dye-sub w kolorystyce beige, a następnie specjalnymi maszynami drukuje na nich legendy. Metoda użyta do nadruków to z kolei dye-sublimation.

Niektórzy mogą powiedzieć, że najlepszą technologią jest przecież double-shot i o ile nie można temu zaprzeczyć, to osobiście wolę dye-sub od podwójnego wtrysku w przypadku nakładek wykonanych z PBT i w bladej kolorystyce. Inna sprawa gdybyśmy mieli tu do czynienia z czarnym lub niebieskim zestawem z białymi nadrukami, wówczas lepszy byłby double-shot. Dye-sub sprawuje się jednak perfekcyjnie w przypadku nanoszenia ciemnych nadruków na jasne tło, bowiem metoda ta polega na swego rodzaju tatuowaniu keycapów. Sublimacją barwnika znacznie łatwiej jest wykonać równe nadruki, zaś koszt produkcji jest wyraźnie niższy.

Przydałoby się wspomnieć w tej sekcji jeszcze o tym, że posiadany przeze mnie zestaw można nazwać pierwszą wersją nakładek od Shenpo, co poznać można po kształcie krzyżakowego trzonu. Wersja druga ma go okrągłego. Czym różni się jedna wersja od drugiej? Właściwie to niczym szczególnym, choć spotkałem się z opiniami, że V1 ma delikatnie gorsze jakościowo nadruki.

Shenpo dowodzi, że sprzedaje wytrzymałe nakładki wysokiej jakości nie tylko przez użyty materiał i metodę produkcji, ale również grubość ścianek. Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie widziałem tak grubych keycapów, bowiem mają one aż 1,6 mm. To więcej niż GMK! Oczywiście grubość ta wpływa na wytrzymałość, bowiem nie złamiemy takiego tworzywa naciskając na nie palcami. Znacznie ważniejsza jest tu jednak kwestia akustyczna, gdyż gruby keycap inaczej wpływa na dźwięk niż cienki, ale o tym w poświęconej temu sekcji.

Warto też wspomnieć kilka słów o teksturze. Ludzie przyzwyczaili się bowiem, że nakładki z PBT zawsze są szorstkie i doskonale chwytają się opuszków palców, a co za tym idzie najlepiej nadają się do grania. Shenpo jest natomiast dokładnym przeciwieństwem, albowiem powierzchnia jest w nich praktycznie tak gładka jak w moich Domikey wykonanych z ABS-u. Niemniej jednak nie uważam tego za wadę, a za zaletę, ponieważ gładka faktura jest moim zdaniem przecudowna w dotyku i pisze mi się na niej przyjemniej. Mógłbym wręcz powiedzieć, że jest ona aksamitna.

Profil

Skoro Shenpo SimpleJA korzystają z klasycznej kolorystyki, to powinny też być wykonane w klasycznym profilu, prawda? Tak właśnie jest, albowiem nakładki te korzystają z Cherry, czyli profilu stworzonego przez firmę o takiej samej nazwie jakieś 40 lat temu. Charakteryzuje się on średnią wysokością i delikatnym wyprofilowaniem powierzchni. Jest on niższy od popularnego OEM, zaś większość entuzjastów preferuje go ponad wszelkie inne propozycje dostępne na rynku.

Nie dowiecie się nic nowego jeśli powiem, że jestem fanem profilu Cherry, ponieważ pisanie na nim jest bardzo komfortowe dla moich palców, a także sprawia mi ogromną przyjemność. Co prawda lubuję się również w wysokich i sferycznych wynalazkach pokroju MT3 czy PGA, aczkolwiek Cherry jest dla mnie standardem i zawsze chętnie piszę na klawiaturach korzystających z niego. Dlatego też Shenpo trafiły w mój gust wręcz idealnie.

Brzmienie

Zdarza mi się natrafić na stwierdzenia, że brzmienie keycapów to jedna z ich najważniejszych, jeśli nie najważniejsza, cech. O ile nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, bo sam preferuję mieć równe nadruki i wygodny profil od idealnego brzmienia, to także traktuję dźwięk jako dosyć ważny czynnik. Trzeba natomiast pamiętać, że na brzmienie klawiatury wpływa wiele czynników, a keycapy są tylko jednym z nich. Testowałem jednak Shenpo SimpleJA na kilku klawiaturach, więc jestem w stanie jako tako określić jak stukają i czego można się po nich spodziewać.

Zważając na bardzo grube ścianki i stosunkowo niski profil, spodziewać można się po tych nakładkach wytłumionego dźwięku. Ponadto keycapy z PBT z reguły brzmią wyraźnie bardziej basowo od tych ABS-owych, chociaż to też nie żadna zasada, ponieważ na wysokość dźwięku ma wpływ także profil i grubość ścianek. Mając te informacje z tyłu głowy możemy się jednak spodziewać po Shenpo SimpleJA niskiego, ale wyrazistego stukania. Czy jest tak w praktyce?

Okazuje się, że jak najbardziej. Brzmienie jest głębokie, a jego część wyraźnie wytłumiona przez grube ścianki. Mała przestrzeń w keycapie powoduje z kolei, że stukanie nie niesie się tak bardzo po otoczeniu. Moim zdaniem nakładki od Shenpo są jednymi z najlepiej brzmiących na rynku, natomiast trzeba dobrać do nich odpowiednie przełączniki. Moim faworytem są tu Cherry MX Brown, które w połączeniu z Shenpo pokazują swoje prawdziwe oblicze.

Czcionka

Ogromną zaletą metody wykonywania nadruków zwaną dye-sub jest przede wszystkim łatwość w stosowaniu wymyślnych kształtów i ikon bez potrzeby tworzenia specjalnych form do tego celu. Dlatego też Shenpo SimpleJA mogą bez większych problemów i w stosunkowo niskiej cenie zaoferować czcionkę korzystającą w głównej mierze z japońskich alfabetów katakana, hiragana i kanji.

Większość z Was nie będzie pewnie w stanie rozczytać żadnego z tych znaków, aczkolwiek oznaczają one rzeczywiste nazwy klawiszy oraz są umieszczone w odpowiednich miejscach, tak jak w prawdziwych klawiaturach japońskich. Jeśli zatem ktoś chciałby pouczyć się pisania po japońsku, to taki zestaw mógłby być idealnym wsparciem do tego celu. Jeśli natomiast nie chcesz się uczyć innego języka, a po prostu lubisz egzotyczne napisy lub taką estetykę, to lepiej nie trafisz.

Modyfikatory są tutaj reprezentowane wyłącznie przez napisy w kanji, katakanie i hiraganie. Brakuje tu więc jakichkolwiek ikon, natomiast w mojej opinii byłyby tu one zbędne i tworzyłyby brzydkie połączenie z „krzaczkami”. Klawisze alfabetu i numeryczne mają z kolei naniesione nie tylko znaczki w japońskiej katakanie, ale również alfabet łaciński. Wygląda to świetnie, bowiem w efekcie niektóre keycapy mają po aż cztery różne znaczki. Lubię takie gęste nadruki.

Coś co najmniej może się spodobać, to rozmieszenie nadruków. Z jednej strony napisy na modyfikatorach są wyśrodkowane, a z drugiej alfanumeryki są rozłożone na ukos, przy czym główny znak zamiast w lewym górnym rogu jest wyśrodkowany z lewej strony. Wygląda to trochę jak w starych klawiaturach Apple, przy czym tutaj tekst nie jest na szczęście pochylony.

Jakość nadruków jest bliska ideału. Przez złożoność japońskich znaków, a szczególnie kanji, ciężko jest wykonać perfekcyjnie czytelne nadruki, szczególnie przy takim rozmiarze legend jak w przypadku tego zestawu. Mimo to Shenpo udało się wykonać robotę na tyle dobrze, że żaden znak nie zlewa się z tłem i wszystkie linie są ostre i czytelne. Z tego co mi jednak wiadomo, są na rynku jeszcze ostrzejsze dye-suby, takie jak CRP.

Największą wadą nadruków designie SimpleJA jest moim zdaniem zastosowanie łacińskich liter i arabskich cyfr w rzędzie klawiszy funkcyjnych, oddzielonych od siebie wyśrodkowanymi kropkami. Nie wiem jak wygląda to w prawdziwych klawiaturach japońskich, natomiast mi w żadnym stopniu się to nie podoba i w mojej opinii psuje kompletnie estetykę. Dlatego też wolałem korzystać z tego zestawu na klawiaturach 60%, które nie mają rzędu funkcyjnego.

Ocena końcowa

Niezmiernie cieszy mnie fakt, że na rynku pojawia się coraz więcej fantastycznych, a jednocześnie niedrogich, modeli keycapów. Shenpo jest niezaprzeczalnie jedną z najlepszych marek jeśli chodzi o budżetowe nakładki, a wiele osób chętnie używa ich nawet w droższych klawiaturach. Ja również korzystam z nich na co dzień na jednej ze swoich klawiatur i jestem z nich naprawdę zadowolony.

Poza relatywnie niską ceną, Shenpo skradły moje serce nieprawdopodobnie równymi nadrukami wykonanymi świetną metodą zwaną dye-sublimation, bardzo wygodnym profilem Cherry, a także nieprzeciętnym brzmieniem. Na to ostatnie niewątpliwie ogromny wpływ ma materiał PBT, który dodatkowo zapewnia świetną wytrzymałość tym keycapom, a także bardzo grube ścianki boczne. Wisienką na torcie jest natomiast gładziutka tekstura, dzięki której aż chce mi się pisać całymi dniami na klawiaturze z tymi nasadkami.

Gadam tyle o tej cenie, ale ile ona właściwie wynosi? Otóż ten konkretny zestaw nabyć można za około 235 złotych na AliExpress, ale dostępnych jest sporo innych wariantów, z których te najtańsze potrafią kosztować tylko 150 złotych na promocjach. To śmieszne pieniądze jak na taką jakość wykonania i klasyczną estetykę. Jeśli więc poszukujecie retro keycapów i stawiacie przede wszystkim na opłacalność, to nie znajdziecie nic lepszego z profilem Cherry z szybką dostawą do Polski.

Podziękowania

Zestaw keycapów do tej recenzji otrzymałem jako nagrodę w konkursie przeprowadzonym przez mizu, czyli moją subskrybentkę na Patronite, na jej serwerze Discord o nazwie Klawikoty. Jeśli też chcecie wygrać coś fajnego, albo po prostu pogadać o klawiaturach, to zapraszam Was do dołączenia do tej wspaniałej społeczności!