Recenzja Gazzew x Outemu Boba U4

Gazzew, znany również jako u/hbheroinbob, to niezwykle ważna postać w świecie customowych przełączników. Współpracując od dawna z Outemu był w stanie dać życie jednym z najbardziej lubianych przełączników po niezwykle niskich kosztach. W jego portfolio wpisuje się cała seria przełączników udających Ergo-Clear, czyli Cherry MX Clear z lżejszą sprężyną. To one były początkiem jego sukcesów, ponieważ ludzie cenili sobie ostrą wyczuwalną aktywację w MX Clearach, ale te wymagały zmiany sprężyny na lżejszą jeżeli chciało się wycisnąć z nich jak najwięcej. Z pomocą przyszedł Gazzew i oferował bardzo tanio Outemu Sky w różnych wariantach obudów i sprężyn. Jego sprzedaż polegała na zasadzie sprzedawania na części, czyli samemu wybierałeś sobie z jakich części (dostępnych u niego) ma być Twój przełącznik. Oczywiście dało się je dostać już w całości od sklepów takich jak MKZealots na AliExpress. Seria Sky przeszła przez kilka wersji i przeróbek, ale nadal był to przełącznik z bumpem ostrym i naśladującym Ergo-Clear. Na fali popularności bardziej okrągłych i mocniej wyczuwalnych bumpów w takich przełącznikach jak Zealio V2 i T1, Gazzew wypuścił również odpowiedź od siebie – U4. Były to same trzony, ale już niedługo po tym pojawiły się również zupełnie nowe obudowy – mleczne Boba, wykonane z kompletnie innej mieszanki tworzyw niż dotychczas – stworzone specjalnie dla tych trzonów.

Obudowy tych przełączników dosyć szybko żółkną.

Warianty

Boba U4, nazwane tak z połączenia nazwy obudowy Boba i trzonu U4, to przełączniki dotykowe wyciszone (eng. silent tactile). Sky były dostępne w dwóch wariantach, bo zarówno w zwykłym jak i później dodanym wyciszanym, jednak Boba U4 pierwotnie przedstawiony i zaoferowany został w wariancie silent. Dopiero niedawno pojawiły się trzony U4T, gdzie T oznacza „THOCKY”. Ma to informować kupującego o tym, że trzony te wydają dźwięk podobny do wypowiedzenia „foki”. Ignorując jednak nazewnictwo, ja jestem w posiadaniu pierwotnego wariantu Boba U4 w wersji ze sprężyną 62 gramową oraz górną częścią obudowy ze slotem na diodę led. Tak, istnieją dodatkowo dwie wersje górnej części obudowy Boba, gdzie jedna taką dziurkę posiada, a druga nie. Nie ma to żadnego znaczenia dla charakterystyki przełącznika, ale uznałem, że warto o tym wspomnieć.

Od lewej Sky, Heisenberg i Boba U4.

Wygląd

Przełączniki prezentują się dosyć ciekawie. Obudowa jest mleczna i nieco prześwituje, zaś sam trzon jest całkowicie biały, co mimo wszystko dobrze współgra ze sobą. Aparat w moim telefonie bardzo lubi traktować te przełączniki jako jedzenie i przestawia się w tryb Food, ja jednak odradzam Wam spożywanie jakichkolwiek plastikowych części. Na górnej części obudowy znajdziemy logo GAZZEW, czyli nowość dla jego przełączników. Na spodzie zaś znajduje się małe wygrawerowane koło YinYang, które znajdziemy na wszystkich dolnych częściach obudowy nad którymi pracował Gazzew. Poza tym widnieje tam napis Outemu oraz dwie dodatkowe nóżki stabilizacyjne, ograniczające ruchy przełącznika w klawiaturze i pozwalające na zbudowanie na nich klawiatury bez potrzeby korzystania z płytki montowniczej. Są one jednak minimalnie cieńsze niż w Durockach czy Blueberry/Creamach, przez co ja osobiście musiałem z płytki skorzystać.

Symbol Yin i Yang widoczny jest pomiędzy metalowymi pinami.

Dźwięk

Boba U4 to swego rodzaju „endgame”. Oferuje on dosłownie wszystko czego można by oczekiwać. Gazzew postarał się szczególnie przy Bobach dociągając każdy ich aspekt do perfekcji. Poprzednio popularne Sky cierpiały chociażby na przypadłości takie jak metaliczny pogłos sprężyny, ale również metalowych kontaktów. O ile to pierwsze wyeliminować można bardzo łatwo, tak z tym drugim może być problem. Jednak nowe obudowy Boba wyeliminowały kompletnie problem metalicznego pogłosu pochodzącego z metalowych kontaktów odpowiadających za działanie przełącznika. Również sprężyny użyte w tych przełącznikach zasługują na pochwałę, bo nie słychać od nich żadnych niepożądanych dźwięków.

Na trzonach widoczne są przezroczyste gumki wyciszające.

A skoro już o dźwięku, to nie można nie wspomnieć o tym jak niesamowicie cichy jest to przełącznik. Outemu oferuje jedne z najcichszych przełączników na rynku MX style, czyli przełączników udających twór Cherry. Stosują oni miękkie gumki na każdym z trzonów, a w dodatku pozwalają na ich usunięcie w każdym momencie. Wystarczy je wysunąć i voila, przełącznik już nie jest wyciszony. Nie wiem jednak po co ktokolwiek miałby wykonać taki zabieg. Ważne jest natomiast, że gumki te dzięki swojej miękkości zapewniają nieprawdopodobny poziom ciszy. Są to zdecydowanie najcichsze przełączniki dotykowe z jakimi obcowałem do tej pory. Biją w kwestii głośności wszelką konkurencję, rozkładając na łopadki Gaterona ze swoimi Zilentami czy Aliazami. Jedyną realną konkurencją mogą być dla Boba U4 w kwestii ciszy przełączniki od JWK, ale póki co jedyne silent tactile od nich to Tacit, a te kosztują majątek i nie mam zamiaru ich kupować.

Kailh Cream pod RTYU, Boba U4 pod FGHJ, Gateron Zilent V2 pod VBNM.

Bump

Ważne w przełączniku jest jednak również jego zachowanie. Boba U4 to już jak wiecie przełączniki dotykowe, a zatem w momencie aktywacji czuć w nich wyraźny przeskok informujący palce o aktywowaniu przełącznika. W przypadku Boba U4 ma on naśladować ten spotykany w T1. Ma on być zatem okrągły i mocno wyczuwalny. W porównaniu do T1 wydaje się on być nawet okrąglejszy i w dodatku mocniej wyczuwalny. Osobiście wybrałem wariant 62g w celu większej wyczuwalności tego bumpa, ale nie spodziewałem się, że będzie on aż tak potężny. Podczas pisania sprawiało mi to niezwykłą przyjemność, bo moje palce nie były po prostu informowane o aktywacji – one były tym przygniatane. W grach z kolei upraszczało mi to znacząco rozgrywkę, skutecznie obalając popularny stereotyp jakoby to liniowce były najlepsze do gier. Przed bumpem występuje maleńki i praktycznie niewyczuwalny pre-travel (czyli od samego początku wciśnięcia odczuwamy górkę, której przekroczenie aktywuje przełącznik), zaś po bumpie toważyszy nam krótki liniowy post-travel kończący się miękkim bottom-outem (doprowadzeniem trzonu do spodu obudowy przełącznika). Niektórym ta miękkość może nie przypadać do gustu, mi jednak bardzo się spodobała. Nie jest to typowe twarde stuknięcie kojarzone z mechanikami, ale nie jest to też gąbczaste uczucie rodem z klawiatury na gumowych kopułach.

Powyższy wykres prezentuje charakterystykę Boba U4 68g (gdyż nie ma wykresu lżejszej wersji).

Gładkość

Muszę jednak dopowiedzieć, że choć wyglądają nieco jak masło, to nie są to w żadnym wypadku najgładsze przełączniki na świecie. Lekkie tarcie jest wyraźnie wyczuwalne. Nie wiem natomiast czy powoduje je obudowa czy trzon, bo gdy włożyłem trzon z Cherry MX Vintage Blacka do obudowy Boba to był on bardzo gładki. Jest to jednak bez sensu, bo to na ogół trzony są gładsze. Ciężko mi określić pochodzenie tego problemu, natomiast osobiście uważam, że gładkość nie jest tak ważna w przełącznikach dotykowych jak w liniowych, bo i tak mamy anomalię – w postaci wyczuwalnej aktywacji – która skutecznie zwraca uwagę na siebie zamiast na tarcie. Można dodatkowo przecież przełączniki nasmarować co polepszy sytuację i odejmie nieco szorstkości.

Faktycznie ich kolor jest mocno zbliżony do masła.

Ocena końcowa

Należy również napomknąć, że tolerancje w tych przełącznikach to pierwsza klasa (niczym majonez dekoracyjny winiary). Górna część obudowych jest tak dopasowana do trzonu, że ten nie gibie się w ogóle na boki. Minusem jest w tej kwestii to, że niektóre trzony innych producentów niż Outemu nie zmieszczą się w tej obudowie, więc modderzy przełącznikowi nie są z tej kwestii zadowoleni. Jest to jednak obudowa od Outemu dla Outemu, więc nie ma co się dziwić. Spasowanie górnej części obudowy z dolną jest prawie perfekcyjnie, a gdybyśmy chcieli je jeszcze poprawić uszczelką (tak zwanym switch filmem) to byśmy nie dali rady nawet domknąć tego przełącznika. Boba U4 to przełącznik doskonały, którego śmiało używać można bez żadnych dodatkowych modyfikacji. To przełącznik skończony. Osobiście chętnie nasmarowałbym swoje Boby jakimś grubym smarem żeby zredukować nieco gigantycznego bumpa i dodatkowo wyciszyć je do absolutnej ciszy, ale zamiast tego postanowiłem się ich pozbyć. Wolę jednak coś co wydaje z siebie dźwięki. Jednak jako przełączniki silent nigdy nie wybrałbym nic innego niż to co oferuje Outemu. Dla typowego użytkownika grupki technicznej na fejsbuku Outemu jest najgorszą firmą na świecie, ale to co produkują dla Gazzew przewyższa wszelkie wymogi potencjalnych użytkowników.