Recenzja Gateron Milky Top Yellow (KS-3X47)

Żółte Gaterony można nazwać już legendarnymi przełącznikami. Każdy kto zagłębił się nieco w klawiatury miał okazję co najmniej usłyszeć o ich istnieniu, a wielu używało któregoś z wariantów. No właśnie, switche te mają wiele wersji, których gamę ciągle poszerza ich producent. Jednym z najbardziej polecanych jest definitywnie KS-3X47, czyli tak zwany „Milky Top”. Spośród wszystkich podstawowych rodzajów są one rzekomo najgładsze, brzmią najlepiej, a w dodatku kosztują bardzo mało. Czy rzeczywiście tak jest? Tego dowiecie się z dzisiejszej recenzji Gateron Milky Top Yellow!

Gateron Milky Top Yellow
BlackSimon to jeden z wielu entuzjastów klawiaturowych, którzy zakochali się w „Milky Topach”.

Budowa

Potoczna nazwa „Milky Top” pochodzi od użycia w serii KS-3X47 górnej obudowy znanej z wariantu Milky, ale dolnej już z czarnego tworzywa, jak w KS-3X. Materiały do nich użyte również odpowiadają tym w Milky i KS-3X: góra jest z mieszanki nylonu i poliwęglanu, a dół z nylonu. Żółty trzon jest z kolei z polioksymetylenu, czyli popularnego w użyciu do produkcji trzonów POMu. Na spodzie znajdziemy dwie dodatkowe nóżki, które czynią te przełączniki pięciopinowymi. Dzięki temu siedzą one o wiele stabilniej w klawiaturze, aczkolwiek niektóre płytki drukowane mogą nie być z nimi kompatybilne. Obie części obudowy są ze sobą spasowane perfekcyjnie i nie jest wymagane żadne uszczelnianie, natomiast trzon jest bardzo luźny i buja się na boki pod każdym naciskiem. Gateron niestety zawsze był z tego znany. Mi osobiście przeszkadza to w wygodnym korzystaniu z klawiatury, bo korzystam z keycapów o wysokim profilu, które szczególnie cierpią od przełącznikach z wysokim wobble’m.

Czy połączenie części najbardziej lubianych Gateronów tworzy świetną hybrydę?

Skok

Recenzowane dziś przełączniki to liniowce, a więc aktywacja nie jest zaznaczona żadnym wyczuwalnym sprzężeniem zwrotnym, a zamiast tego otrzymujemy kompletnie liniową podróż. Mają one standardowej długości trzony, w wyniku czego cała długość skoku sięga czterech milimetrów długości. Aktywacja odbywa się z kolei po przekroczeniu 2.6 mm.

Powyższy wykres prezentuje skok wersji Milky Yellow, ale powinien wyglądać on podobnie do Milky Top.

Sprężyny

Nacisk potrzebny do doprowadzenia trzonu do samego dołu to w tych przełącznikach około 65 gramów, zaś aktywacja ma miejsce na poziomie ~52 g. Kiedyś wokół Gateronów Yellow krążyła legenda, że oferują one niestandardową sprężynę, która ma charakterystykę zwaną „slow curve”. Oznacza to tyle, że pomiędzy początkiem skoku i jego końcem jest mniejsza różnica w nacisku niż w standardowej sprężynie. Jeśli jednak zmierzymy umieszczone w KS-3X47 sprężynki, to okaże się, że mają one jedynie 15 milimetrów, czyli tyle samo co każdy inny podstawowy Gateron. Wykresy również zaprzeczają jakoby to Yellow miały mieć jakkolwiek „szybsze” sprężyny, bo nawet wariant Red ma mniejszą różnicę między początkiem skoku, a bottom-outem. Są to jednak mimo wszystko fantastycznie wyważone sprężynki pomimo delikatnej różnicy w porównaniu do chociażby Cherry MX. Pisanie na nich to dla mnie czysta przyjemność, bo nie męczą moich palców. Szkoda jednak, że okropnie rezonują.

Wewnątrz nie znajdziemy nic egzotycznego, ot zwyczajne przełączniki.

Płynność

Zdecydowanie najważniejszy dla większości atut tych przełączników to bardzo wysoka gładkość w kontekście ceny. Gateron Yellow KS-3X47 nie są w żadnym stopniu fabrycznie smarowane, więc nie uświadczymy smaru ani na trzonach, ani na prowadnicach w obudowie, a jednak ich gładkość jest naprawdę zaskakująca. Nie jest to poziom Milky Pro czy Jwicków, ale jak na suchy przełącznik jest naprawdę dobrze. Tarcie jestem w stanie poczuć wyłącznie gdy wciskam klawisz poza środkiem, przez co przechyla się on w daną stronę i mocniej trze o ścianki. Cienka warstwa smaru Krytox 205g0 poprawia sytuację do stopnia, że gdybym miał porównać gładkość podczas pisania na smarowanych Milky Topach do Milky Pro to prawdopodobnie nie poczułbym różnicy.

Na trzonach nie ma ani grama smaru.

Brzmienie

Niestety pod względem dźwięku nie jest już tak kolorowo. Powtarza się sytuacja jak z wieloma Gateronami, które dotychczas miałem – zwyczajnie nie podoba mi się ich dźwięk, bo brzmią jak rozklekotana plastikowa zabawka. Barwa dźwięku jest nieco w kierunku basu, jednak nie nazwałbym ich raczej bardzo nisko brzmiącymi przełącznikami. Na dodatek w uszy rzuca się okropnie głośne pingowanie, czyli metaliczny pogłos pochodzący ze sprężyn. To wada spowodowana brakiem smaru na sprężynkach, więc jeśli chcielibyśmy ją zredukować, to możemy to zrobić smarując tę część. Sprawia to jednak, że bez modyfikacji są to wręcz nieznośne dla mnie przełączniki. Warto jednak dodać, że dźwięk, który wydaje z siebie trzon stukający o obudowę nie jest przesadnie głośny, więc przełączniki te mogą być świetnym wyborem jeśli poszukujecie niegłośnych wrażeń.

No nie jest to szczyt moich oczekiwań akustycznych, o wiele bardziej wolę dźwięk Milky Pro.

Ocena końcowa

Podejrzewam, że gdybym przeprowadził ten test półtora roku temu, to byłbym zachwycony jak gładkie są te Gaterony w swojej niskiej cenie, która na AliExpress wynosi około $28 za 90 sztuk. Jednak teraz konkurencja sprawia, że nie wyróżniają się one kompletnie niczym na rynku. Taniej o dwa dolary mamy na AliExpress Gateron Milky Yellow Pro, które miażdżą KS-3X47 pod absolutnie każdym względem. Jeśli natomiast chcemy coś jeszcze tańszego, to Akko ze swoimi przełącznikami CS oferuje podobny poziom gładkości, lepsze, w mojej opinii, brzmienie i często ciekawsze rozwiązania jak dłuższy trzon czy długa sprężyna. Jedyna sytuacja w jakiej Gaterony Yellow Milky Top są się w stanie jakkolwiek wybronić jest kupowanie ich z tańszego źródła, takiego jak Taobao, ale w takiej sytuacji moim zdaniem lepiej kupić po prostu jakieś KTT.