Dwie optyczne paczki! Co oferują Razer i Kaihua?

Optyczne przełączniki to takie, które opierają swoje działanie na zasłanianiu i odsłanianiu wiązki światła zamiast na stykaniu dwóch przewodzących prąd metalowych kontaktów. Z tego powodu liniowe przełączniki optyczne potrafią osiągnąć płynność niespotykaną nigdzie indziej. Jeśli kliknie się taki przełącznik to jedyne tarcie jakie wystąpi będzie pomiędzy trzonem, a prowadnicami w obudowie. Z tego powodu chociażby takie liniowe optyczne Gaterony nie mają jakiegokolwiek wyczuwalnego pod palcem tarcia, a żeby je odczuć to trzeba albo bardzo wolno kliknąć w pełnym skupieniu, albo przyłożyć sobie przełącznik do ucha i spróbować usłyszeć tarcie. Jednak świat się na Gateronie nie kończy i ja gdy tylko zobaczyłem, że Kaihua w swojej ofercie też ma przełączniki optyczne to natychmiast zdecydowałem się na ich zakup. Podobnie było gdy na ebayu wyskoczyły mi optyczne Razery, na które tak długo czekałem aby były dostępne w sprzedaży.

Dzisiejsi bohaterowie

Oto przedstawiam Wam Razer Optical Red, Razer Optical Purple, Kailh Optical Red, Kailh Optical Black oraz Kailh Optical Navy Blue. Wszystkie pięć z tych przełączników są albo liniowe albo klikające. Nie ma tutaj ani jednego wariantu dotykowego, w którym aktywację poczulibyśmy, ale nie wydałaby ona wyraźnego kliku. Powiedziałbym, że może to i lepiej, bo do dotykowego przełącznika trzeba użyć tak zwanego „dummy leaf” czyli metalowego kontaktu spełniającego wyłącznie rolę generatora wyczuwalnej grudki przy aktywacji, a nie samej aktywacji. Efektem ubocznym jest kompletnie spalenie sensu bycia takiego przełącznika przełącznikiem optycznym, bo nie jest on ani trochę gładszy od zwykłego opartego wyłącznie na metalowych kontaktach. Wracając do naszych dzisiejszych gości – Razer Red i Purple to przełączniki spotykane wyłącznie w ich klawiaturach Huntsman. W wariancie Mini spotkamy też nowy typ Red, który jest dodatkowo wyciszany, ale jego nie miałem okazji jeszcze zdobyć. Są one produkowane przez firmę DMET, a konkretny model to MJ3.0. Są to dokładnie te same przełączniki co LK Libra spotykane w klawiaturach Bloody, z tym, że z innym logiem i w innych kolorach. Nie sprawia to natomiast, że są one jakkolwiek gorsze. Przechodząc do Kaihua, ich oferta to już kompletnie autorskie przełączniki stylizowane na te, które produkuje Gateron. Posiadają bardzo podobny spód, który prawdopodobnie ma zapewnić kompatybilność z klawiaturami stworzonymi dla optycznych Gateronów. Zapytacie pewnie zatem po co Kaihua zabrało się za te przełączniki? A no po to, że mają oni o wiele lepszy i ciekawszy sposób na generowanie donośnego kliku – drucik zwany click-barem.

Z lewej Razer, z prawej Kailh.

Przedstawiam Wam dzisiejszą grupę porównawczą. Od góry i od lewej: Cherry MX Red, Cherry MX Blue, Gateron Optical Red, Gateron Optical Blue, Kailh Optical Red, Kailh Optical Blue, Razer Optical Red i Razer Optical Purple. W lewej kolumnie znajdują się wyłącznie przełączniki liniowe, a w prawej wyłącznie klikające. Każdy z nich prezentuje sobą coś innego. Chciałem wykonać to porównanie żeby dokładnie sprawdzić co wyróżnia optyczne Gaterony na tle ojca chrzestnego – Cherry, a także konkurencję dla tych Gateronów. Które powinniśmy wybrać? Jako odniesienie w pewnym zakresie przedstawiam powyższy filmik prezentujący przede wszystkim odgłosy wydawane przez każdy z tych przełączników. Mogliście zauważyć, że pominąłem Kailh Optical Black, ale to z tego powodu, że są one praktycznie takie same co wariant czerwony, nawet opór sprężyny zdaje się być bardzo podobny, choć sama sprężyna nieco się różni.

U góry Cherry MX, niżej Gateron, niżej Kailh, a obok podstawki Razer.

Liniowe

  • Cherry MX Red na tle swoich oponentów w tym porównaniu wypada jak czarny chleb na tle chałki. Niby swoją rolę spełnia, ale w jaki beznadziejny sposób? Brzmi dosyć dobrze, jednak wyraźnie słyszalne jest tu tarcie, które dodatkowo doskonale czuć pod palcem. Sprężyna z kolei jest wyraźnie słyszalna i wydaje nieprzyjemny metaliczny pogłos.
  • Kolejny jest optyczny Gateron Red, który posiada kolor trzonu bardziej bordowy czy krwisty niż czerwony. Jeśli chodzi o gładkość to jest ona na wysokim poziomie, jednak mimo tego dosyć dobrze słychać odgłos tarcia. Sam dźwięk przełącznika jest wysoki i w moim odczuciu nieprzyjemny, taki lekko szeleszczący.
  • Pierwszy z naszych dzisiejszych bohaterów, czyli optyczny Kailh Red, oferuje sobą już coś kompletnie innego. Nie dość, że nie spotkamy tu słyszalnego tarcia, to w dodatku jest on drugi najgładszy z całego dzisiejszego zestawienia. Wypada w tym względzie lepiej od oponenta z logiem Gateron. Dodatkowo posiada design trzonu zwany „dustproof”, czyli pyłoszczelny. Czy daje to faktyczną ochronę? Raczej tak, bo ścianki te przy wciśnięciu zasłaniają dostęp do wnętrza, ale kto korzysta z klawiatury w piaskownicy albo na plaży? Dźwięk też jest niczego sobie, gdyż jest bardzo basowy i głęboki, jednak sprężyna mogłaby być nieco lepsza – tu strasznie hałasuje.
  • Ostatni liniowiec, który niestety nie wchodzi do podstawki, to Razer Red. Fakt, że nie ma go w podstawce może minimalnie wpłynąć na akustykę, ale jest to taki margines, że nawet nie brałbym go pod uwagę. Odgłos wydawany przez ten przełącznik jest wyraźnie wyższy niż Kailh, ale nie uświadczymy tu jakiegokolwiek tarcia. Dosłownie, w tym przełączniku trzeba by przyłożyć ucho bardzo blisko żeby usłyszeć jakiekolwiek ocieranie się plastiku o plastik, a i tak będzie ono bardzo ciche. Również pod palcem nic a nic nie da się odczuć. Sprężyna także niczego sobie, bowiem żadnej rezonancji w niej nie uświadczymy. Kolor trzonu jest nieco wyblakły na tle pozostałych czerwieni w tym zestawieniu.
Od lewej: Cherry MX Red, Gateron Optical Red, Kailh Optical Red, Razer Optical Red.

Klikające

  • Tutaj bez niespodzianek MX Blue brzmi wręcz okropnie, bo wydaje z siebie jedynie grzechoczący pogłos niczym z marakasów. Nie porównałbym tego do kliknięcia nigdy w życiu. Dodatkowo sprężyna jest tak głośna, że zraża dodatkowo do tego przełącznika. Wyczuwalna grudka przy aktywacji jest jednak wyraźna i w moim odczuciu przyjemna.
  • Gateron Blue w wersji optycznej posiada o wiele ciemniejszy odcień niebieskiego, w podobnym stylu do wariantu liniowego. Dźwięk jest nieco solidniejszy, aczkolwiek to wciąż grzechotka. Grudka w momencie aktywacji jest nieco słabiej wyczuwalna niż w Blue od Cherry. Oczywiście czuć tu tarcie, choć w tego typu przełącznikach nie jest ono tak zauważalne (dlatego wspominam o nim dopiero przy Gateronie). Sprężyna nieco lepsza niż w Cherry, ale nadal lekko słyszalna.
  • Zdecydowanie najlepszy pod względem dźwięku jest w całym dzisiejszym zestawieniu klikaczy przełącznik od Kaihua. Korzysta on bowiem z innego mechanizmu generującego klik, a jest to drucik, o który to zahacza trzon. Dzięki temu po pierwsze klik jest faktycznie klikiem, a do tego bardzo wyraźnym i przyjemnym, a do tego przełącznik nie cierpi na tarcie w takim stopniu jak poprzednik od Gaterona, w którym zastosowano wspomniany wcześniej „dummy leaf”. Szkoda, że uświadczymy tu też odgłosu sprężyny, co zawsze irytowało mnie w klikających Kaihua. Tu także spotkamy pyłoszczelny trzon, zaś barwę posiada on jeszcze ciemniejszą od Gaterona – stąd nazwa Navy Blue.
  • Ostatni jest Razer Purple, który to korzysta z jeszcze innego mechanizmu niż poprzednicy. Zwany „click-bolt” polega na przekręcającym się pod wpływem wciskania dzyndzlu, który w pewnym momencie generuje klik. No, z tym nazewnictwem bym polemizował, bo to niestety kolejna dziś grzechotka, albo raczej złamanie patyka. Nieprzyjemny dźwięk, bardzo wysoki, ale zdecydowanie lepszy niż Blue od Cherry czy Gaterona. Mechanizm oszczędza natomiast tarcia, więc przełącznik jest gładki i przyjemny. Kolor jest co prawda odmienny od całej reszty, ale wciąż mieści się w podobnym spektrum, bo fiolet jest obok niebieskiego.
Od lewej: Cherry MX Blue, Gateron Optical Blue, Kailh Optical Blue, Razer Optical Purple.

Podsumowanie

W ten sposób dotarliśmy do końca dzisiejszego zestawienia. Wyszło to dłuższe niż oczekiwałem, bowiem poruszyłem nieco więcej niż miałem zamiar pierwotnie. Jednak takie porównanie jest lepsze niż gdyby było nieprecyzyjne. Ja dzięki niemu doszedłem do wniosku, że zarówno Razer Red jak i Kailh Optical Red są zdecydowanie najlepszymi opcjami jeśli chcemy wybrać optyczny przełącznik. Oba oferują przyjemny dźwięk, zaś tarcie w nich jest kompletnie nieodczuwalne. Gateron też jest niczego sobie, ale jego dźwięk mniej mi się podoba. W kwestii klikaczy decyzja była bardzo prosta i gdybym miał wybrać jakikolwiek przełącznik optyczny w wariancie klikającym to padłoby na Kailh Optical Navy Blue, który generuje najsmaczniejszy klik ze wszystkich.