Recenzja PBTFans Retro 100

Kiedyś chcąc kupić dobre keycapy o profilu Cherry nie mieliśmy zbyt dużego wyboru. W zasadzie na rynku dostępne były tylko produkty GMK, ePBT czy JTK, przy czym tylko te pierwsze cieszyły się sensowną renomą. Wraz z wybuchem pandemii czas oczekiwania na zestawy GMK wzrósł jednak do absurdalnej skali, więc ludzie naturalnie zaczęli szukać alternatyw. Producenci to zauważyli i jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać marki produkujące keycapy zarówno z ABS-u jak i z PBT. Jedna z nich to PBTFans, czyli brand stworzony przez znany sklep KBDFans zajmujący się zarówno sprzedażą jak i produkcją klawiatur oraz akcesoriów do nich.

Osobiście podchodzę do produktów okraszonych logiem tego sklepu bardzo sceptycznie, bo przejechałem się już na Tofu – z pozoru była to naprawdę fajna klawiaturka, ale z czasem zaczęła schodzić z niej anodyzacja. Poza tym moja świadomość wyraźnie wzrosła i zrozumiałem jak przeciętne są klawiatury przez nich produkowane. Wraz z wyjściem pierwszych keycapów PBTFans miałem więc pewne wątpliwości odnośnie ich jakości, co zdecydowanie potęgował panujący wówczas standard – dowolna alternatywa dla GMK okazywała się mieć jakieś niedociągnięcia, głównie w czcionce. Minęło jednak trochę czasu, a Shelter.pl zaproponował mi test ciekawie wyglądających PBTFans Retro 100. Mam więc wreszcie szansę sprawdzić czy naprawdę było czego się obawiać, czy być może keycapy od „Fanów Klawiatur” są prawdziwą konkurencją na GMK. Zapraszam do lektury!

PBTFans Retro 100

Opakowanie

Co jak co, ale mało które keycapy mogą pochwalić się tak wyśmienitym opakowaniem jak PBTFans. Zazwyczaj nakładki dostajemy w woreczku strunowym albo na plastikowych tackach przeciętnej jakości. GMK poszło z kolei o krok dalej i keycapy układa na tackach ze skrobi ziemniaczanej wsunięte w papierową koszulkę. PBTFans jest w tej kwestii niesamowitym kontrastem, gdyż same nakładki są ułożone na tackach wykonanych z grubego plastiku, zaś te producent wsunął w tekturowe opakowanie. Prezentuje się to wyśmienicie i doskonale radzi sobie z zapewnieniem naszym nakładkom bezpieczeństwa w podróży, czego niewątpliwie nie gwarantuje worek strunowy. Można zastanawiać się jednak czy należy chwalić producentów za kosztowne opakowanie jeśli nie potrafią oni dopracować samego produktu w nim schowanego.

Wsparcie

Jednym z głównych atutów PBTFans względem konkurencji jest naprawdę doskonałe wsparcie. Na chwilę obecną dostępne są różne zestawy tej marki, niektóre nawet wykonane z innych materiałów, jednak te z tytułowego PBT zazwyczaj występują w bardzo podobnym pakiecie, do którego osobno możemy dokupić mniejsze pakieciki dodatkowych nakładek. Dla przykładu recenzowane dzisiaj Retro 100 wspierają wszystkie rozmiary od TKL w dół, gdyż znajdziemy tu klawisze nawigacyjne o różnych wysokościach, ale nie uświadczymy już NumPada. Takowy musielibyśmy dokupić osobno, za około 100 złotych bezpośrednio od producenta.

PBTFans Retro 100 wspierają też różne układy klawiszy. Alty, Controle i Superki o długości 1,5u oraz spacja 7u pozwalają na założenie ich na klawiatury z rzędem dolnym Tsangan lub WKL, różne Shifty dają opcję wrzucenia ich na nieco nietypowe formaty oraz na przedzielenie obu Shiftów, zaś wysoki Enter daje nam wsparcie europejskiego układu ISO. W domyślnym pakiecie znajdziemy także dodatkowe akcenty, jedną półprzezroczystą nakładkę, a nawet keycapy z okienkami na lampkę kontrolną – NumLock, CapsLock i ScrollLock. Ponadto CapsLock jest tu zarówno zwykły jak i schodkowany, a dla fanów układu HHKB znalazły się tu Backspace w miejsce \| oraz Control w miejsce CapsLocka. Wisienką na torcie jest F13, cztery nakładki relegendable oraz klawisze Command do wsparcia Maców.

Czego zatem nie wspiera PBTFans Retro 100 w pakiecie domyślnym? Chociażby układu Alice lub klawiatur 40%. Brakuje tu też wspomnianego wcześniej panelu numerycznego, przez co nie jesteśmy w stanie założyć recenzowanych dzisiaj nakładek na żadną klawiaturę pełnowymiarową. Nie ma się jednak co martwić, gdyż producent przewidział takie ewentualności i przygotował dodatkowe pakiety wspierające zarówno Full-size, Alice jak i 40%. Co prawda trzeba do nich dopłacić, ale kto kupował kiedykolwiek GMK wie doskonale, że tam zazwyczaj wygląda to jeszcze gorzej i często trzeba płacić absurdalnie duże pieniądze żeby nakładki w pełni wspierały naszą klawiaturę, gdzie w przypadku PBTFans wychodzi to dobrych kilka stówek taniej. Wszystko zależy rzecz jasna od konkretnego zestawu, ale ja dla przykładu kupując PBTFans Dolch zamiast GMK Dolch R5 oszczędziłem jakieś 400 złotych – mimo tego, że kupiłem base kit, NumPad kit, Relegendable kit oraz Windowed kit. Wsparciem marka KBDFans wygrywa zatem w pięknym stylu.

Kolor

PBTFans Retro 100 oferuje styl nieco odbiegający od panującego obecnie standardu. Na pierwszy rzut oka jest to po prostu kolejny zestaw w odcieniach beżu, ale w rzeczywistości mamy tu do czynienia z czymś więcej. Nie tylko modyfikatory mają kompletnie inny odcień beżu od reszty znanych i lubianych zestawów (CRP, AlephKey, XMI czy JC Studio), wpadający bardziej w szarość, to jeszcze akcenty skupiają się na dosyć intensywnych odcieniach niebieskiego, czerwonego, żółtego i ciemnoszarego. W pakiecie domyślnym akcenty te obejmują strzałki, Enter, Esc, PrintScreen, ScrollLock, CapsLock oraz Pause/Break, zaś na klawiszach R, Y, G i B (pierwsze litery wymienionych czterech kolorów) mają dodatkowo naniesione emblematy z barwami.

Całość już w tej domyślnej formie prezentuje się naprawdę wybitnie. Możemy założyć Retro 100 na dowolną klawiaturę, zarówno z akcentami jak i bez nich, i będzie wyglądać to równie dobrze co zwykły beż. Mi brakowało jednak w tym zestawie zieleni, więc wrzuciłem swoje Retro 100 na oliwkową klawiaturę MONOKEI Kage i przyznam szczerze, że tak dobrego fitu nie widziałem już dawno. Myślę natomiast, że dokupienie pakietów Relegendable oraz General Mod dodałoby tu jeszcze więcej smaku – jest to bowiem taki typ zestawu, który mocno benefituje z napchania dużej ilości różnych kolorów, z pozoru nie pasujących do siebie, lecz w połączeniu tworzących coś przepięknego. Serio, podoba mi się ten zestaw, ale to pewnie przez spore podobieństwo do Keykobo Retro Mixed Lights, w którym też jestem zakochany.

Materiał i wykonanie

Teoretycznie już na etapie czytania nazwy marki powinniśmy wiedzieć, że recenzowane dzisiaj keycapy wykonane są z tworzywa PBT. Niemniej jednak PBTFans ma w swojej ofercie również nakładki z ABS-u, więc nie jest to takie oczywiste. Retro 100 należą natomiast do grona zestawów wyprodukowanych z PBT metodą double-shot. PBTFans oferuje także zestawy z pakietami triple-shot, czyli takimi jak w JTK Royal Green czy Domikey Single Chip, jednak nie w przypadku Retro 100 – tutaj wszystko jest wtryskiwane podwójnie, a dodatkowe nadruki (wspomniane wcześniej emblematy na klawiszach R, Y, G i B) są naniesione metodą dye-sublimation. Dziwny zabieg, ale skoro mówimy o PBT to wcale nie taki głupi.

Grubość ścianek bocznych wynosi w tym przypadku 1,4 mm, czyli standardowo jak na dzisiejsze czasy. Ogólnie cała kombinacja grubych ścianek, tworzywa PBT i metody double-shot czyni te nakładki wybitnie odpornymi na jakiekolwiek wytarcia, pęknięcia czy przebarwienia – nie da się bowiem na chwilę obecną wyprodukować wytrzymalszych keycapów. Naturalnym jest jednak obawa wielu przez mitycznym warpem, czyli wygiętymi keycapami pokroju spacji czy Shiftów. Lata temu nakładki z PBT były kojarzone z takimi deformacjami właśnie, jednak standardy kompletnie się zmieniły i obecnie praktycznie żaden zestaw na rynku nie cierpi na taką przypadłość. No może poza GMK, które to, o ironio, są z ABS-u.

Myślę, że niektórzy mogliby w tej sytuacji przypomnieć sobie moje słowa, że do PBT pasuje tylko i wyłącznie dye-sublimation, zaś double-shot powinien być zarezerwowany dla zestawów ABS-owych. Należy przy tym zauważyć jednak, że PBTFans Retro 100 jest zestawem o takiej kombinacji kolorów, że gdyby zastosować do niego dye-sub, to sporo nakładek musiałoby być wykonanych z zastosowaniem 5-side dye-sub, czyli fatalnej metody doprowadzającej każdą ściankę nakładki do deformacji. Dlatego więc jestem w stanie przymknąć oko na to, że PBTFans są podwójnie wtryskiwanym PBT, bo mimo wszystko brakuje na rynku dobrych nakładek z tego tworzywa i w nieco fajniejszych kolorkach niż zwykłe odcienie beżu.

Czcionka

Schody w przypadku tego typu keycapów zawsze zaczynają się w tej samej sekcji, czyli tutaj – w czcionce. Producenci nie potrafią bowiem wykonać idealnych nadruków i zazwyczaj kończy się to krzywymi literkami, różną grubością pomiędzy nimi czy dziwacznie wyglądającymi napisami. Osobiście doświadczyłem takiego zjawiska już wielokrotnie, bo dla przykładu JTK i Domikey są markami znanymi dokładnie z tego. Nic więc dziwnego, że biorąc PBTFans na testy bałem się o to samo, szczególnie że opinie dostępne na serwerach Discord wcale nie napawały optymizmem.

Jakież było więc moje zaskoczenie, gdy okazało się zupełnie odwrotnie. To znaczy jasne, PBTFans nie mają perfekcyjnych nadruków ani nie stoją nawet blisko Keykobo czy GMK, ale wygląda to zdecydowanie lepiej niż w przypadku pozostałych konkurentów. Zarówno literki i cyferki w sekcji alfanumerycznej jak i modyfikatory są dosyć równe, w czym niewątpliwie pomaga im zastosowanie przez producenta mocno zaokrąglonego kroju pisma, wyraźnie ukrywającego pewne niedoskonałości. Jeśli mam jednak być uszczypliwy, to klawisze funkcyjne są dużo cieńsze niż cała reszta i wygląda to ciut dziwnie, zaś napisy zawierające małą literę „e” (np. Super, Insert, Delete) prezentują się krzywo, bowiem wspomniana literka jest delikatnie cieńsza w pewnych miejscach.

Poza tym jest jednak naprawdę dobrze. Jestem szczerze zdziwiony, że PBTFans dowiozło. Niektórym może się nie podobać użyta tu czcionka, która odbiega od standardowych krojów pisma, ale nie jest ona wcale mniej elegancka niż ta z GMK – po prostu jest trochę inna. Do tego kupując zestaw Retro 100 mamy do wyboru wariant z modyfikatorami reprezentowanymi przez same ikony lub przez połączenie ikon z napisami. Jeśli zatem przeszkadzają nam i tak malutkie już niedoskonałości widoczne w przypadku pisanych modów, to zawsze istnieje opcja zakupu wersji bez napisów, wolna od wszelkich wad.

Profil

Żadnym zaskoczeniem dla nikogo nie jest fakt zastosowania tu przez producenta najpopularniejszego profilu na rynku “tych fajniejszych” keycapów, czyli Cherry. Charakteryzuje się on lekkim wyprofilowaniem powierzchni, stosunkowo niskim wzrostem oraz odrębnym kształtem każdego z rzędów. Dzięki tym cechom na nakładkach Cherry pisze się obłędnie i sam jestem ich wielkim fanem, choć nie ukrywam, że brakuje mi trochę na rynku bardziej egzotycznych profili, które byłyby tak samo dobrej jakości – na przykład MT3 lub PGA.

Brzmienie

Nie zgadniecie jak brzmią keycapy o profilu Cherry, wykonane z PBT i o grubości 1,4 mm – dokładnie tak samo jak każde inne nakładki w takiej konfiguracji! Myślę, że po poprzednich recenzjach wszyscy już doskonale wiedzą, że jest to dosyć niskie i czyste brzmienie. Oczywiście wiele zależy od tego na jakich przełącznikach i na jakiej klawiaturze je umieścimy, ale PBTFans Retro 100 są generalnie basowe i niezwykle przyjemne dla ucha. Szczególnie spodobało mi się ich brzmienie na przełącznikach Gateron Oil King (choć brzmienia samych tych switchy nie lubię) i Cherry MX Black Clear-Top, ale pasują one moim zdaniem do wszelkich wysokich jak i basowych przełączników, niezależnie od klawiatury i płyty montażowej.

Vertex Arc60 (aluminiowa płyta montażowa) na Cherry MX Black Clear-Top.
MONOKEI Kage (aluminiowa płyta montażowa) na Gateron Oil King.

Ocena końcowa

Cieszę się, że nareszcie miałem okazję sprawdzić co w trawie piszczy i przekonać się, że nie takie straszne to KBDFans jakim je malują. Wiecie, obracając się głównie w gronie zapyziałych edge-lordów hejtujących wszystko co nakaże im hejtować wielki król opiniotwórca można w pewnym momencie się zagubić i przestać myśleć własną głową. Na szczęście ja jestem sobą i wiem, że najważniejsza w tym, i zresztą nie tylko tym, hobby jest subiektywna opinia, a nie zdanie innych. Dlatego też dzisiaj mogę Wam cieplutko polecić zakup dowolnych keycapów PBTFans wykonanych z PBT, bo są to po prostu naprawdę fajne nakładki, które nie odbiegają jakością jakoś szczególnie na tle konkurencji, także tej ABS-owej.

Wiadomo, że nie mają podejścia do GMK, Keykobo czy dowolnych dye-subów z wyższej półki, ale to nie o to tutaj chodzi. PBTFans nigdy nie miało być GMK-killerem, a zwykłą alternatywą, w dodatku trochę tańszą. Nie warto się nad nimi zastanawiać jeśli mamy okazję wyrwać w podobnej cenie lub nawet taniej GMK czy KKB, ale w odwrotnej sytuacji recenzowane dzisiaj nakładki są genialnym wyborem. Oferują one bowiem doskonałe wsparcie, keycapy z okienkiem na LED-a, keycapy relegendable, nawet równy krój pisma (zawsze mogło być gorzej!), wiele opcji kolorystycznych do wyboru i wykonanie z PBT, w dodatku podwójnie wtryskiwanym.

Jakie zatem wady? Moim zdaniem cena mogła być jeszcze atrakcyjniejsza. Żyjemy w takich czasach, że za stówkę da się dorwać używane XMI, a za dwie CRP – nakładki z PBT, co prawda wykonane inną metodą, ale z równiejszymi nadrukami i podobnym do PBTFans wsparciem. Dlaczego więc jeden z największych sklepów w hobby nie mógł obniżyć swojej marży i zaoferować produkt jeszcze taniej? Nie uważam ich jednak za przesadnie drogie – w takiej sytuacji musiałbym je Wam odradzić. Można je zakupić w kilku wariantach z polskiego sklepu Shelter.pl za 379 złotych (WoB i BoW), 399 złotych (Dolch) lub 429 złotych (Retro 100). To sporo jak na keycapy w 2024 roku, ale niedużo jak na nie-beżowe double-shoty, w dodatku z nakładkami relegendable w base kicie. Jeśli więc znudziły Cię zwyczajne odcienie beżu i szukasz czegoś ciekawszego, ale zależy Ci przy tym na wykonaniu z PBT, to PBTFans będzie doskonałą opcją!

Podziękowania

Serdecznie dziękuję Shelter.pl za zapewnienie zestawu keycapów PBTFans Retro 100 do tej recenzji. Zawsze cieszy mnie, gdy producenci i sklepy obrzucają mnie sprzętami do przetestowania, bo to dzięki nim mogę rozwijać swojego bloga i pisać dla Was więcej artykułów. Możecie więc zajrzeć do oferty tego sklepu, który to jest w dodatku partnerem Klawiaturowego Bloga. Ponadto robiąc u nich zakupy możecie skorzystać z kodu „krzew”, który obniży kwotę o 10% – lecz tylko przy zakupie przełączników, ale lepsze to niż nic, nie? 😉