Jakiś czas temu sklep internetowy keebwerk. zajmujący się klawiaturami mechanicznymi postanowił wypuścić swój przełącznik. Postawili oni wówczas na silent tactile, czyli przełącznik z wyczuwalnym bumpem w chwili aktywacji, a także z gumkami wyciszającymi odgłos wydawany przez uderzanie plastiku o plastik. Wówczas na rynku dostępne były takie przełączniki tylko od firmy Gateron, a przede wszystkim znane i lubiane Zilenty zaprojektowane przez ZealPC. Ale keebwerk. postawił na nowego i mającego potencjał producenta, którym jest JWK. Znani są oni z tego, że świetnie imitują, a nawet przebijają przełączniki Gaterona, więc z kopią Zilenta także nie powinni mieć żadnych problemów. No bo nie ukrywajmy, JWK jedyne co potrafi robić dobrze to gładkie liniowce i gładkie kopie Zealio V2. A więc wyciszony dotykowy przełącznik od nich również imitować będzie to co stworzył Zeal. No i tak powstał Tacit, zwany też Wasabi.
Jednak to co zrobił keebwerk. zirytowało społeczność. Podpisali oni bowiem z JWK umowę na jeden rok, na mocy której nikt poza nimi nie może złożyć zamówienia u JWK na dowolny przełącznik silent tactile. Nie chodzi tu nawet o jeden konkretny kolor, oni dosłownie zablokowali cały jeden typ przełącznika na okres roku. Jakby tego było mało, to cena, za którą sprzedają aktualnie Tacit to aż €0.79 za sztukę. Jest to ogromna kwota jak na przełącznik od JWK, bo najprawdopodobniej produkcja ich to pół tej kwoty. No ale keebwerk. może sobie na to pozwolić, bo tak działa wolny rynek i nikt im tego nie zabroni, mimo, że jest to zachowanie niesprawiedliwe i zwyczajnie niemiłe wobec konsumenta. Ale myślicie, że to finał? To się zaskoczycie. Keebwerk. zaczyna bowiem bratać się z innymi sklepami, które także chciałyby mieć swój przełącznik silent tactile od JWK. Cóż, są do tego zmuszeni, a keebwerk. może na tym zarabiać.
Wszystko zaczęło się gdy sklep KindaKeyboards ogłosił swój projekt przełącznika. Miał to być zielony switch o nazwie KAKTUS. Jego kolorystyka prezentowała się bardzo niecodziennie, gdyż kolory te nie są żywe, a raczej szare i chłodne. Również nazwa jest niespotykana. Jednak społeczność klawiaturowa zaczęła krzyczeć na KindaKeyboards, że Ci ukradli projekt kolorystyczny od zestawu keycapów GMK Botanical bez skontaktowania się z jego autorem. Sytuacja strasznie absurdalna i nie powinna mieć miejsca, ale KindaKeyboards szybko pogodziło się z tym faktem i postanowili na następny dzień zapowiedzieć ten sam przełącznik, ale w trochę innej kolorystyce. Postawili oni tym razem na kremowo-brązowe połączenie, a nazwali go KAKAO. Oczywiście nadal ma to być przełącznik dotykowy z wyciszającymi gumkami, również ma być on produkowany przez JWK i również wszystko ma być pod patronatem keebwerk., co poskutkuje absurdalnie wysoką ceną.
Póki co Kinda nie planuje chyba zmieniać tego koloru kolejny raz. Ich przełącznik ma być oferowany ze sprężyną 67g, czyli bardzo klasycznie w przypadku przełącznika JWK. Ale to nie koniec, gdyż teraz keebwerk. znalazł już sobie kolejnego partnera aby zrobić z nim przełącznik silent tactile, ale w innej kolorystyce. Tym razem padło na biipmk, który jest projektantem zestawów keycapów. To on zaprojektował zestaw GMK Bushido, a teraz keebwerk. chce się lekko wzbogacić na popularności tego zestawu i postanowili stworzyć przełącznik o podobnej nazwie, bo Būshi. Tym razem nie mam jednak zamiaru jechać ich za to, że robią kolejny recolor tego samego projektu, bo ten przełącznik jest po prostu przepiękny. Szkoda, że zabrało się za niego kapitalistyczne keebwerk., przez co ich ceny będą ogromne, ale osobiście bardzo poważnie rozważę zakup tych przełączników nie tylko do mojej kolekcji. Prezentują się one w tej barwnej kolorystyce świetnie. Oferowane mają być w tej samej cenie co Tacit, czyli siedem euro za dziesięć sztuk. Waga sprężyny nie jest póki co znana, ale pewnie padnie na 62g lub 67g.
A Wy, co myślicie o całej tej sytuacji? Według mnie keebwerk. miał pełne prawo do takiego ruchu i ma pełne prawo do ustalania tak wysokich cen, ale jest to także zachowanie bardzo szkodliwe dla rynku klawiatur mechanicznych i przyniesie więcej złego niż dobrego. Keebwerk. pokazał jak kapitalistycznie podchodzą do tematu oraz, że bardziej cenią sobie zarobek niż dostępność części dla entuzjastów. Widocznie nawet w takim hobby jak klawiatury musi czasem dojść do odpalenia trybu przedsiębiorcy i nawet tutaj musi kręcić się potężny biznes. Bo jak to tak można dać się ludziom bawić i móc tworzyć własne przełączniki danego typu u danego sprzedawcy, bez konieczności bratania się z jakimś sklepem, który po prostu był pierwszy? Cóż, miejmy nadzieję, że nikt nie będzie więcej robił takich rzeczy, a w 2021 roku będziemy mogli cieszyć się tanimi silent tactile przełącznikami od JWK.