O co chodzi z tą całą „gładkością”?

Czytając moje artykuły o przełącznikach niejednokrotnie mogliście natrafić na określenia „gładki” oraz „szorstki”. Może Was na początku zastanawiać o co mi chodzi i do czego odnoszą się te tajemnicze przymiotniki. Otóż są to jedne z podstawowych, dla wielu entuzjastów w świecie klawiatur mechanicznych, aspekty przełącznika mechanicznego. Bardzo często o wyborze danego przełącznika decyduje właśnie ten element charakterystyki – czy przełącznik jest gładki czy szorstki. Jednak co to w ogóle jest i co decyduje o gładkości danego przełącznika?

Tarcie

Przełącznik mechaniczny składa się na ogół trzech ważnych elementów: metalowych kontaktów, które pozwalają na działanie przełącznika, trzonu, który zwany jest także sliderem, gdyż to on się porusza i to on dotyka metalowych kontaktów i w odpowiednim momencie je łączy, a także obudowa, która osłania wszystkie wnętrzności. Wszystkie te trzy elementy odgrywają równie ważną rolę w tym, czy przełącznik będzie gładki. Elementy te zazwyczaj ocierają o siebie, a w wyniku tarcia powstaje szorstkie uczucie podczas pisania. Jest to nieuniknione, gdyż tak działa fizyka. Główne miejsca tarcia znajdują się pomiędzy bokami slidera, a jego prowadnicami, jak i również pomiędzy nóżkami slidera, a metalowymi kontaktami. To właśnie z tych punktów wynika najwięcej nieprzyjemnego uczucia. Skutecznie walczyć można z nim na kilka sposobów. Pierwszy z nich to odpowiednio wyprodukowany przełącznik, a przede wszystkim luźniej zbudowane (mniej ciasno, bez ścisku) z czego korzysta chociażby Gateron w swoich podstawowych przełącznikach. Wpływ ma również jakość produkcji, w której jeśli użyte są dobrej jakości wtryski i formy, to spodziewać można się o wiele gładszych przełączników.

Powyższy obrazek zaznacza główne miejsca styku.

Design i materiały

Stosować można także techniki takie jak Kaihua w swoich przełącznikach z serii BOX, gdzie elementy trzonu dotykające prowadnic mają po prostu mniejszą powierzchnię, przez co tarcie jest niższe. Jednak technika stosowana dosyć często to odpowiednio dobrane materiały elementów przełącznika. Przykładem może być chociażby Kailh Cream, który w całości złożony jest z elementów z POMu, oczywiście poza metalowymi kontaktami i sprężyną. Tarcie pomiędzy obudową, a trzonem jest o wiele mniejsze dzięki takiemu zabiegowi. Podobnie jest w C3Equalz Tangerine V2, a zgodnie z podejrzeniami też w Gateron Ink, które posiadają obudowy rzekomo z materiału UHMWPE, który zapewnia im niesamowitą gładkość. Gdy dodatkowo podmienimy ich podstawowe trzony (z POMu) na specjalne, zrobione również z UHMWPE, to otrzymamy jeszcze większą płynność.

Powyższy obrazek przedstawia standardowy trzon (lewy) i Kailh BOX (prawy).

Smarowanie

Jednak najczęściej spotkać można się w społeczności z lubrykowaniem przełączników aby wprowadzić je na wyższy poziom gładkości, a także poprawić nieco ich akustykę. Zazwyczaj lubrykanty nie poprawiają jakoś bardzo znacząco gładkości, ale gdy mamy do czynienia z gładkim już fabrycznie przełącznikiem, to wówczas zastosowanie lubrykantu wzniesie go na najwyższy możliwy poziom i nie będziemy odczuwać jakiegokolwiek tarcia. Oczywiście nie będą one w stu procentach bez tarcia (eng. frictionless), bo to wciąż zwykłe przełączniki, które korzystają z metalowych kontaktów do aktywowania. Jedyne przełączniki mogące uzyskać taki poziom to liniowe optyczne oraz wszelkiego rodzaju hall effecty (działające na zasadzie magnesów). W nich nie ma metalowych kontaktów, przez co jedyne tarcie wynika z ocierania trzonu o prowadnice w obudowie, a to można w miarę skutecznie wyeleminować właśnie lubrykantem.

Kilka rodzajów smarów obok siebie.

Czy gładkość jest ważna?

Dla wielu kwestia gładkości jest bardzo ważnym aspektem przełączników mechanicznych, dla mnie jednak nie jest to najważniejsze, gdyż dobra szorstkość potrafi dodatkowo polepszyć przełącznik (tak jak ma to miejsce w Cherry MX Brown, o czym pisałem w recenzji tego przełącznika). Intryguje mnie jednak jak daleko producenci i konsumenci potrafią zajść aby tylko mieć jak najgładsze przełączniki. Sam planuję w przyszłości potestować trochę tych najgładszych liniowców na rynku, wówczas może moje zdanie się zmieni i znienawidzę szorstkie przełączniki. Jednak póki co, szanuję jeśli szorstkość dobrze wpływa na feeling klawiatury. Oczywiście nie musicie zgadzać się z moim zdaniem, gdyż klawiatury są prawie w stu procentach subiektywne.