Recenzja Jwick Blue V1 (aka T1, Obsidian)

Dziś recenzowane przełączniki mają dosyć barwną historię, w wyniku czego istnieją też pod wieloma nazwami. Streszczę ją jednak do granic możliwości aby oszczędzić Wam nudnych treści. Otóż swego czasu na Taobao pojawił się sklep, który nazwał się tak samo jak popularny producent – JWK, ale z innym miastem w nazwie. Sprzedawali oni przełączniki Jwick w dotychczas nieznanych wariantach – Black i Blue – oraz bez logotypów. Szybko okazało się, że sklep ten nie miał nic wspólnego z prawdziwym JWK, ale nigdy nie zostało udowodnione, że sprzedawane przez nich przełączniki są produkowane przez inną firmę. Aktualnie sprzedażą zarówno Jwick Black jak i Blue zajmuje się między innymi sklep Joininkeys, który aktywnie współpracuje z prawdziwym producentem serii Jwick. Ja swoje Jwick Blue V1 nabyłem z Taobao właśnie i dokonałem tego za kwotę tak niską jak niecałe 97zł (z wysyłką) za 100 sztuk. To dosyć tanio jak na przełączniki tego typu.

Jwick Blue V1
Wreszcie mam okazję przetestować kultowe T1.

Skok, nacisk, budowa

Jwick Blue to przełączniki dotykowe (eng. tactile), a więc w momencie aktywacji odczuwać powinniśmy podskok siły wymaganej do wciśnięcia. Zainstalowane zostały w nich sprężyny wymagające 67 gramów siły do doprowadzenia trzonu do spodu obudowy, natomiast wykres wykonany przez BluePylon pokazuje, że siła ta jest niższa o dwa gramy od deklarowanej. Cały skok ma w tych przełącznikach około 3.8mm długości, a aktywacja odbywa się mniej więcej na poziomie 2.2mm. Bump, czyli ta wyczuwalna górka informująca nasz palec o aktywacji sięga w szczytowym momencie prawie 65 gramów, czyli tyle samo ile potrzebujemy do doprowadzenia trzonu do samego spodu. To oznacza, że bump jest dosyć duży. Góra obudowy wykonana została z poliwęglanu, spód zaś z nylonu. Obie te części są w kolorze czarnym i nie prześwitują, co daje elegancki wygląd. Do trzonów użyto klasycznie tworzywa POM w kolorze jakby turkusowym, może morskim – jest to natomiast prawie ten sam kolor co w pierwszych T1, które powstały lata temu i właściwie rozpoczęły historię sukcesów JWK.

Wewnątrz tych przełączników nie znajdziemy nic egzotycznego, ot klasycznie zbudowany MX style tactile.

Bump

Wspomniałem już o sile bumpa, ale nie powiedziałem nic o jego charakterystyce. Tę ciężko określić, ponieważ są to bardzo gładkie przełączniki co mocno narusza jej postrzeganie. Z jednej strony jest to bump okrągły i płynny, z drugiej jednak podskok jest bardzo szybki i równie szybko spada w dół, co jest typowe dla bumpów ostrych. Dodatkowo trwa on jedynie dwa milimetry, czyli dosyć krótko jak na bumpa okrągłego. W mojej opinii jest to więc przełącznik z bumpem o charakterystyce agresywnie okrągłej, z płynnym przebiegiem, aczkolwiek stromym spadkiem. Osobiście nie jestem ogromnym fanem tego typu bumpów, jednak na Jwick Blue pisało mi się bardzo przyjemnie i dobrze wspomniam ten tydzień testów. Pomimo rozmiarów tego sprzężenia zwrotnego (eng. tactile feedback) nie męczyły mi się zbytnio palce i byłem w stanie komfortowo korzystać z klawiatury nawet przy dłuższych sesjach pisania.

Powyższy wykres obrazuje charakterystykę i rozmiar bumpa.

Brzmienie

Dźwięk wydawany przez Jwicki Blue jest o wiele niższy niż się spodziewałem. Oczekiwałem raczej wysokiego tonu, z którym kojarzą mi się przełączniki od JWK, a tu taka niespodzianka. Wyraźnie słyszalny jest tu w dodatku przeskok przez bumpa, który kojarzy mi się z takim jakby drapnięciem czy chrupnięciem. Słychać, że nie są to liniowce, a tactile z mocno wyczuwalną aktywacją. Nie napotkamy tu natomiast takiej pełni dźwięku jak w Akko CS Ocean Blue. Nie mogę niestety pochwalić metalowych elementów w tych przełącznikach, czyli sprężyn i metalowych kontaktów. Te pierwsze mocno rezonują i wydają z siebie nieprzyjemny metaliczny pogłos, z kolei te drugie przy każdym wciśnięciu wydają z siebie równie metaliczny, lecz wybitnie wysoki dźwięk, który irytuje chyba nawet bardziej niż rezonująca sprężyna. Oba te dźwięki da się wyeliminować smarem, natomiast z redukcją pogłosu wydawanego przez metalowe kontaktu jest trudniej i na ogół nie da się jej wyeliminować całkowicie. Szkoda, że JWK dalej nie potrafi podołać tym problemom.

Szkoda, że JWK wciąż nie poradziło sobie z pingowaniem leafów i sprężyn.

Gładkość

Po otworzeniu tych przełączników można zauważyć, że na trzonach znajduje się cienka warstwa oleistego smaru, typowego dla JWK. Dzięki temu fabrycznemu smarowaniu przełączniki już prosto z pudełka są bardzo gładkie i śmiem rzec, że nie ma większego sensu samodzielnego ich smarowania, o ile nie dążymy do konkretnej barwy dźwięku. Co ciekawe na niektórych przełącznikach smar ten znalazł się nawet na nóżkach, co skutecznie pomniejsza wyczuwalność bumpa. To zjawisko moim zdaniem niepożądane i szkoda, że JWK nie dopilnowało aby było to zrobione nieco uważniej. Szkoda również, że nie wykonali jakiegokolwiek smarowania na sprężynach aby powstrzymać je od rezonowania.

Na trzonach widoczna jest cieniutka warstwa oleistego smaru.

Spasowanie części

Jeśli chodzi o aspekty takie jak wobble (czyli bujanie się trzonu na boki przez zbyt duże wycięcie w górnej części obudowy) czy spasowanie góry z dołem obudowy, to jest gorzej niż myślałem. JWK na samych początkach kojarzyło się z beznadziejnym spasowaniem części obudowy, a w wyniku tego też z wysokim wobblem, ale już jakieś półtora roku temu nie były produkowane praktycznie żadne ich przełączniki z tymi problemami. Tutaj niestety mamy lekki powrót do starego JWK, gdyż pomimo użycia świeżych form spasowanie obydwu części w niektórych z posiadanych przeze mnie 90 sztuk przełączników jest co najwyżej akceptowalne. Widać jak góra nie przylega perfekcyjnie do spodu i buja się w każdym kierunku przy nacisku. Czy ma to negatywny wpływ na dźwięk? Nie zarejestrowałem tego moimi uszami, natomiast nie przeczę, że użycie uszczelek mogłoby dźwięk poprawić w tym przypadku. Nawet jeśli nie przeszkadza nam on domyślnie, to zawsze może przecież być lepszy, prawda? Wobble jest tu natomiast w miarę dobry, spotkałem w życiu przełączniki z niższym wobblem, natomiast tutaj nie ma tragedii.

Wobble to domena JWK sprzed roku, więc dziwi jakość spasowania w tych przełącznikach.

Ocena końcowa

Biorąc pod uwagę niezwykle niską cenę przełączników Jwick Blue, które aktualnie możemy dostać na AliExpress za około 150zł za 90 sztuk, są to zdecydowanie tactile warte uwagi. Jeśli poszukujemy tańszego odpowiednika Durock T1 to jest to idealny wybór, bo są one praktycznie takie same, a kosztują o wiele mniej. Niestety moim zdaniem są zbyt nudne i popełniają zbyt głupie błędy aby wybroniły się jeśli zignorujemy cenę. Osobiście nie mam zamiaru korzystać z nich dłużej i wymontuję je z mojej klawiatury od razu po dokończeniu tej recenzji. Nie przemawia do mnie na dłuższą metę korzystanie z przełączników z tak nudną charakterystyką bumpa. JWK mogłoby też się postarać bardziej w kwestii wyciszenia niepożądanych dźwięków wydawanych przez sprężyny i metalowe kontakty. Jeśli natomiast pasuje Wam taka specyfikacja i nie macie nic przeciwko lekkiemu metalicznemu pogłosowi, lub chcecie podjąć się jego naprawy za pomocą smaru, to mogę gorąco polecić te przełączniki, gdyż kosztują naprawdę mało.