Nie masz programowalnej klawiatury? Współczuję

Kupując klawiaturę zwraca się uwagę na wiele jej aspektów. Dla jednych najważniejszy jest wygląd, dla drugich przełączniki i kultura pracy, a dla trzecich obecność kolorowego podświetlenia. Im większy ma się budżet tym więcej można jednocześnie oczekiwać od klawiatury. Ja na ogół jestem w stanie wydać na klawiaturę tyle ile będę w stanie się dozbierać, więc raczej można wprost powiedzieć, że nie mam żadnego limitu cenowego. O ile rzecz jasna klawiatura spełnia moje wymagania i jestem w stanie usprawiedliwić jej cenę to nie mam żadnych hamulców przed zakupem jej nawet za kilka tysięcy złotych. Jednym z moich wymogów jest programowalność klawiatury. Co to takiego oznacza? Otóż klawiatura programowalna to taka, w której możemy dowolnie zaprogramować działanie każdego klawisza – bez żadnych ograniczeń. Nie ma znaczenia jak dokonujemy programowania, jeśli układ zostaje w klawiaturze zapisany i do jakiego urządzenia jej nie podepniemy będzie działać tak samo – to jest ona programowalna.

Mój Monstargear XO V3 jest programowalny.

Zapytacie pewnie dlaczego to dla mnie tak ważne. Otóż lubię powtarzać, że programowalność klawiatury traktuje się jako coś nie-niezbędnego aż do dnia, w którym jest ono koniecznie potrzebne. Ja osobiście uważam programowalność za wymóg od dnia kiedy to zawiodła mnie liczba cztery w klawiaturze Tofu. Możecie pamiętać artykuł o tej czwórce, która to zmusiła mnie do zakupu lutownicy. Przez cały czas gdy czwórka mi nie działała nie musiałem jej magicznie wyczarowywać, bo byłem w stanie szybko przeprogramować któryś ze zbędnych mi klawiszy na klawiaturze na tę czwórkę. Wtedy padło na prawy Control. Dzięki programowalności płytki drukowanej DZ60RGB w moim Tofu byłem w stanie dalej korzystać sprawnie z klawiatury bez żadnych ograniczeń.

QMK

Programowalność w tamtym PCB jest możliwa za sprawą QMK. Czym jest QMK? Otóż jest to oprogramowanie klawiatury, które pozwala na dowolne modyfikacje między innymi w jej układzie. QMK jest mocno rozbudowane i od dawna rozwijane, dzięki czemu jest aktualnie najpopularniejszym oprogramowaniem układowym instalowanym w płytkach drukowanych klawiatur customowych/do złożenia. Do tworzenia układu klawiatury, który później wgramy do niej dzięki QMK służą takie strony jak kbfirmware.com czy config.qmk.fm. To na nich możemy ustalać dowolnie jaki klawisz będzie miał jaką funkcję. Możemy również ustalać co znajdzie się pod warstwami oraz jak dostaniemy się do tych warstw. Możemy na przykład zaprogramować klawisz jako TO(1), co oznaczać będzie, że gdy klikniemy go to klawiatura zacznie działać na drugiej warstwie (bo główna jest oznaczona zerem). Gdy klikniemy wybrany klawisz ponownie to klawiatura wróci do działania na warstwie głównej. Możemy też ustawić aby działało to tylko przy przytrzymaniu, a nie przy wciśnięciu. To wszystko do klawiatury wgrywamy następne za pomocą programu do flashowania, na przykład QMK toolbox.

Powyżej jeden z Builderów QMK.

VIA

Jednak istnieją prostsze rozwiązania. Istnieje program VIA, który za sprawą QMK pozwala nam sterować układem klawiatury bez potrzeby wprowadzania jej w boot-mode i flashowania jej w trwającym chwilę procesie. VIA pozwala to zrobić ot tak, bez żadnych komplikacji i bardzo szybko, jednak nie każda klawiatura z QMK obsługuje już VIA. Na przykład mój Monstargear takiej opcji jeszcze nie otrzymał i nikt nie wie kiedy otrzyma. Nie jest to natomiast dla mnie żadna wada, bo gdy chcę coś przeprogramować to po prostu zajmie mi to ciut dłużej, ale i tak zrobię to samo. Tak czy siak klawiaturę programuje się raczej na początku i ustala się jej układ już w miarę na stałe, chyba, że nagle zmieni się zdanie co do któregoś z klawiszy. Ja aktualnie mam przeprogramowanego Caps Locka i lewego Controla miejscami, a więc LCtrl mam w miejscu Caps Locka, a Caps Locka w miesjcu LCtrl. Gdyby mi się to znudziło to byłbym w stanie przeprogramować to po prostu z powrotem.

Powyżej oprogramowanie VIA.

Oprogramowania klawiatur mainstreamowych

Możecie w tym momencie pomyśleć, że programowalność w takim razie zapewnia wyłącznie QMK dostępne w drogich konstrukcjach, które na dodatek na ogół trzeba samemu składać. Nic bardziej mylnego! Istnieją łatwo dostępne klawiatury, nawet w Polsce, które spokojnie można przeprogramować za pomocą dodanego do nich software’u. Chociażby testowany przeze mnie niedawno Atax Pro oferuje dowolną zmianę działania wszelkich klawiszy (nawet na takie wymysły jak pauzowanie muzyki!) i zapisania tego w pamięci klawiatury. Nie jest więc wymagane włączenie softa za każdym uruchomieniem komputera aby nasza konfiguracja w pełni działała, a także możemy klawiaturę przepiąć do innego komputera, a nasz customowy układ dalej będzie na niej. Możecie więc finalnie powiedzieć, nawiązując do tytułu, że przecież Wy nie potrzebujecie programowalnej klawiatury więc czego mam Wam współczuć? No i macie mnie! Tytuł ma być właśnie taki dosyć pasywno-agresywny. Nie bronię komuś nie mieć programowalnej klawiatury, zaś ten artykuł miał po prostu na celu przedstawić dlaczego ja uważam posiadanie takiej możliwości za coś co może się kiedyś przydać i warto móc coś przeprogramować niż mieć stały układ.

Powyżej oprogramowanie Krux Atax Pro.