Nie od dziś wiadomo, że klawiatury do samych klawiatur się nie ograniczają. Dosyć duże powiązanie mają z nimi chociażby podkładki pod myszkę, ale nie takie małe. Chodzi mi tutaj o te duże, na całe biurko, które nazywa się „deskmat”, a więc mata biurkowa. Są one dobre w wygłuszaniu podźwięku, który niesie się przy używaniu klawiatury na niektórych biurkach. Uważam osobiście zakup takiego deskmata za najtańszą modyfikację dźwięku klawiatury. Ale co gdyby połączyć ten ważny element jeszcze bardziej z tematyką klawiatur? Przedstawiam Wam przełącznikową podkładkę!
Dostępna w kilku kolorach podkładka prezentuje się na żywo jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Zamówiłem ją jakiś czas temu w kolorze niebieskim, gdyż po pierwsze pasuje on do barw mojego pokoju, a właśnie w tym kierunku pcham swoje stanowisko, a dodatkowo cały ten nadruk to „blueprint”, czyli projekt – a te są wykonywane właśnie białym na niebieskim. Za podkładkę zapłaciłem mniej dzięki kuponowi, ale normalna jej cena to około 85 złotych na AliExpress. Czeka się krótko, około dwóch tygodni. Podkładka przyszła w czarnym pokrowcu, w stylu workowym, z zielonym sznurkiem. Nie jest ona jednak tak idealna jak może się to wydawać.
Nadruk jest lekko niewyraźny. Da się oczywiście wszystko łatwo rozczytać, ale wydaje on się po prostu taki minimalnie rozmazany. Większą jednak wadą jest niestety brak jakiegokolwiek optolu na krańcach tej podkładki. Jest to wadą dlatego, że podkładka wycięta jest w nie do końca dokładny sposób i z czasem będzie się strzępić, właśnie przez brak oplotu. A szkoda, bo będzie przykro jak się taka ładna podkładka popsuje. Od spodu jest ona gumowana, zaś sam materiał powierzchni jest bardzo przyjemny. Kojarzy mi się on trochę z taką pianką. Nie jest to materiał, który dotychczas spotykałem w innych podkładkach. Poza tym sprawuje się ona idealnie, no a przede wszystkim – pięknie się prezentuje na biurku! Jestem jak najbardziej zadowolony z tego zakupu. Napomknę jeszcze tylko, że ma ona wymiary 900 na 400 milimetrów.