Recenzja Huano HolyTom V1

Huano najprawdopodobniej nie kojarzy Wam się z producentem wysokich lotów, gdyż na ogół ich przełączniki to niskiej jakości klony Cherry MX montowane w budżetowych no-name’owych klawiaturach z Chin. Nie zmienia to faktu, iż w ofercie tej owianej złą sławą firmy znajduje się sporo fantastycznych switchy, które za sprawą wpływu zewnętrznych projektantów mogły wyjść z jej fabryki. Jednym z nich jest Huano HolyTom V1, czyli zaprojektowana przez OldToma „kopia” popularnych Holy Panda. To niedrogi, zbliżony charakterystyką do oryginalnych Invyr Holy Panda przełącznik typu tactile, który według mnie jest fenomenalny. Więcej o nim jednak w dalszej części recenzji. Na razie zaznaczę, że za 90 sztuk zapłaciłem 84 złote z kuponami z AliExpress, natomiast na chwilę obecną producent wycenia je na około 165zł za 100 sztuk. To średnia półka cenowa wśród przełączników tactile.

Huano HolyTom V1
Kolorystycznie przełączniki te przypominają mi trochę „kryształ” Heisenberga.

Budowa

Obudowa recenzowanego switcha wykonana jest z bliżej nieokreślonego materiału – to półprzezroczyste tworzywo niebieskiej barwy. Jej dolna część niestety jest trzypinowa, a więc nie posiada dwóch dodatkowych nóżek stabilizujących przełącznik. Trzon wykonano z mlecznobiałego plastiku, który również nie został nigdzie opisany, można jedyne założyć, że jest to polioksymetylen (POM). Rdzeń został w tym przełączniku znacznie wydłużony, przez co skok jest skrócony do około 3.4 mm ze standardowych czterech milimetrów. To bardzo dużo, ale celem jest zbliżenie się do oryginalnych Invyr Holy Panda, które również miały znacząco zredukowany skok, więc nie ma się co dziwić. Osobiście bardzo lubię, kiedy switche mają taką charakterystykę, bo nie przepadam za aż czterema milimetrami podróży trzonu.

Szkoda, że nie są to przełączniki 5-pin.

Bump

Jako iż jest to przełącznik dotykowy, zaobserwujemy w nim tzw. tactile bump, czyli wyczuwalna górka w momencie aktywacji. Ma on na celu poinformować nasz palec o aktywowaniu przycisku, aby ten mógł się cofnąć i nie wciskać klawisza głębiej. HolyTom V1 ma na celu naśladować duży i okrągły bump znany z Holy Panda i wychodzi mu to naprawdę dobrze. Jak możecie zobaczyć na wykresie, bump wymaga aż 55g do przekroczenia go, a spadek trwa aż do drugiego milimetra, czyli długości przewyższającej całkowity skok. Charakterystyka ta jest bardzo podobna zarówno do Holy Panda jak i chociażby do T1 od JWK. Powiedziałbym nawet, że HolyTom’owi V1 bliżej właśnie do tego drugiego, ale dzięki skróconemu skokowi switch marki Huano jest w mojej opinii lepszy. Przyznam szczerze, że HolyTom V1 to jeden z najprzyjemniejszych przełączników typu tactile, jakie miałem okazję testować.

Powyższy wykres prezentuje kształt i rozmiar bumpa.

Długie sprężyny

Sprężyna jest tu dwustopniowa i wydłużona, ma dokładnie 22 milimetry długości i wymaga 58 gramów do doprowadzenia trzonu na sam spód obudowy (mimo to wykres wskazuje, że mogą to być 54 gramy). Nie da się ukryć, że ogromny wpływ na mój odbiór tego przełącznika ma jej długość. Jak pewnie zdążyliście się już zorientować, jestem ogromnym fanem tego rozwiązania i miłuję je od kiedy tylko pojawiło się na rynku, nawet zanim wzrósł na nie hype. Wydłużona sprężyna generuje bowiem tak zwany slow curve. Oznacza to, że różnica pomiędzy siłą wymaganą na początku skoku, a naciskiem potrzebnym do dotarcia trzonu do samego spodu obudowy jest niższa niż w sprężynie standardowej długości. W switchach dotykowych ma to wpływ bardzo pozytywny, moim zdaniem, na charakterystykę bumpa, gdyż sprawia on dzięki temu wrażenie wyraźniejszego, żywszego. Nie byłem jeszcze nigdy w stanie opisać tego zjawiska słowami, ale po prostu o wiele bardziej podoba mi się pisanie na tactile’ach z długimi sprężynami.

Po rozłożeniu przełącznika od razu widać jak długa jest sprężynka.

Brzmienie

Akustycznie niestety nie jest tak kolorowo. Brzmienie recenzowanego przełącznika niczym się nie wyróżnia, a w dodatku nie ma nic wspólnego z Invyr Holy Panda w tej kwestii. Jeśli miałbym umieścić dźwięk tego przełącznika na spektrum, to jest on skierowany lekko w kierunku basu, ale przez wydłużony rdzeń trzonu i potężny impakt w momencie stuknięcia sprawia, że mamy do czynienia ze switchem dosyć głośnym, co naturalnie zaburza nieco odbiór jego zabarwienia dźwiękowego. Stuknięcie jest twarde i wyraziste, dzięki czemu brzmienie jest bardzo solidne. Gorzej z uderzeniem trzonu o górę obudowy, gdyż wówczas wydawany jest nieprzyjemny plastikowy dźwięk, który nie jest powalający. Uważam natomiast, że odpowiednie nasmarowanie tego przełącznika może pomóc w tej kwestii i uczynić go przyjemnym dla ucha. Jeśli chodzi o pingowanie sprężyn, to niestety zjawisko to w Huano HolyTom V1 jest obecne. Na szczęście metaliczny pogłos nie jest tak głośny, żebym był w stanie go usłyszeć podczas korzystania z klawiatury, a we znaki zaczął dawać się dopiero gdy zbliżyłem switch do swojego ucha. Metalowe kontakty z kolei nie wydają z siebie żadnych niepożądanych dźwięków, więc wystarczy nasmarować sprężynki i problem z głowy.

Niestety nie miałem okazji nagrać typing-testu w mojej Ramie U80-A Seq2.

Gładkość

Na trzonie omawianego switcha znaleźć można śladowe ilości oleistego smaru, który zdaje się być skumulowany głównie na jego „nóżkach” oraz prowadnicach w dolnej części obudowy. Nie powinien on wpływać znacząco na zachowanie przełącznika, a już na pewno nie na jego dźwięk. Poza tym jest to przełącznik typu tactile, a w takowym osobiście inaczej odczuwam gładkość i nie przykuwam do niej takiej uwagi jak w liniowcach, więc smarowanie jest według mnie potrzebne tylko dla poprawienia kwestii akustycznej. Osobiście przesmarowałbym je na nowo, jeśli chciałbym osiągnąć jakieś ciekawsze brzmienie, bo olej w fabrycznej ilości wiele nie zmieni.

Delikatne smarowanie widać na prowadnicach w obudowach i na nóżkach trzonów.

Ocena końcowa

Ostatnimi czasy coraz bardziej przekonuję się do przełączników tactile z okrągłą charakterystyką bumpa. HolyTom V1 to jeden z tych, które pokazały mi jak przyjemne może być pisanie na tego typu switchach. Bardzo podoba mi się zredukowany skok i to charakterystyczne twarde stuknięcie rdzenia trzonu o spód obudowy. Doskonale zwieńcza to sporych rozmiarów okrągły bump, ponieważ od razu po jego przekroczeniu odczuwamy twarde lądowanie. Sporą robotę robi również wydłużona sprężyna – tak jak wspomniałem, jestem ogromnym fanem stosowania takowych w przełącznikach, bo działają one w mojej opinii rewelacyjnie. Szkoda jedynie, że nie ma tu dwóch dodatkowych nóżek stabilizujących, a także że wobble jest tu dosyć duży – trzon pod naciskiem buja się we wszystkie strony. Poza tym ciężko jest do czegokolwiek przyczepić. Polecam ich spróbować, jeśli poszukujecie tego typu przełączników. Dodam jeszcze, że switche wręcz identyczne to Feker/Huano Smokey Tactile, Feker Crescent White oraz Feker Emerald – możecie więc wybrać wariant najbardziej pasujący Wam wagowo.